Pawłowski odejdzie ze Śląska Wrocław?!
Dni Wojciecha Pawłowskiego w Śląsku Wrocław wydają się być policzone. Przypomnijmy bramkarz nie stawił się na spotkaniu rezerw Śląska z UKP Zielona Góra w ubiegłą niedzielę i został odsunięty od treningów z pierwszym zespołem.
Pawłowski po półrocznym siedzeniu na ławce Śląska, gdy w kadrze był jeszcze Marian Kelemen, rozpoczął nowy sezon jako pierwszy bramkarz zespołu. Po meczu z Ruchem, w którym nie miał wiele pracy bardzo słabo spisał się w ligowym spotkaniu w Szczecinie z Pogonią. Otrzymał czerwoną kartkę i stracił miejsce w kadrze na rzecz Mariusza Pawełka. Po tym jak w drużynie na mecz z GKSem Bełchatów obok Pawełka znalazł się Jakub Wrąbel Pawłowski miał zagrać w rezerwach, ale nie przyjechał na spotkanie. Tłumaczył się, że miał inne plany na niedzielę.
Pawełek zagrał dobry mecz w Bełchatowie a także pewnie spisywał się w ostatnim meczu z Cracovią. Trener Śląska Tadeusz Pawłowski przyznawał w wywiadach, że nie skreśla bramkarza Pawłowskiego i że każdy może popełnić błąd. Dodawał, że przed Śląskiem długi sezon i zawodnik może otrzymać jeszcze szansę.
Wydawało się, że sprawę może zakończyć szczera rozmowa bramkarza ze szkoleniowcem. Stało się jednak inaczej. Pawłowski postanowił wystosować oświadczenie, które tylko pogorszyło jego - i tak złą już - sytuację w klubie.
Oto treść oświadczenia na jednym z portali społecznościowych:
"Ostatnio na mój temat w mediach pojawiło się wiele informacji. Niestety większość z nich była nieprawdziwa. Po meczu z Borussią Dortmund zespół Śląska Wrocław miał rozegrać spotkanie w Bełchatowie. Do piątku 8 sierpnia 2014 roku byłem przekonany, że w kadrze na to spotkanie się znajdę.
Po południu po treningu, gdy ogłoszona została lista - z niej - nie od kogoś w klubie, jak podają niektóre media, dowiedziałem się, że nie jadę na mecz. Wówczas również nie zostałem poinformowany o tym, że w tym czasie mam zgłosić się na mecz zespołu rezerw.
O tym, że mam zagrać w meczu z UKP Zielona Góra, dowiedziałem się nie po treningu w piątek, a w późnych godzinach wieczornych w sobotę (niedziela w grafiku dla zawodników pierwszego zespołu również była wolna). Moje uczestnictwo w tym meczu nie było możliwe, o czym trener drugiej drużyny wiedział od kilku dni. W przypadku braku wyjazdu na mecz do Bełchatowa miałem umówione od ponad miesiąca ważne spotkanie, na którym moja nieobecność skutkowałaby karą.
Po tym zdarzeniu zostałem przesunięty do rezerw, o czym dowiedziałem się od trenera w poniedziałek. W meczu z Bielawianką Bielawa zagrałem w pełnym wymiarze czasowym i cieszę się, że wraz z zawodnikami z pierwszego zespołu pomogliśmy rezerwom Śląska w zdobyciu pierwszych punktów w tym sezonie.
W następnym meczu, w którym zagram, rezerwy Śląska zmierzą się z KS Bystrzycą Kąty Wrocławskie. Zapraszam wszystkich kibiców serdecznie na mecz!"
Zdjęcia: www.slaskwroclaw.pl
Z informacji Radia Wrocław wynika, że Pawłowski w tym spotkaniu jednak nie zagra. W bramce wystąpi Jakub Wrąbel a były zawodnik Lechii Gdańsk usiądzie na ławce rezerwowych.
To nie pierwszy wybryk Pawłowskiego. W przeszłości, gdy trafił do Włoch zadeklarował, że nie chce grać w młodzieżowej kadrze Polski a interesuje go tylko i wyłącznie pierwsza reprezentacja naszego kraju.
A o tym, że jego dni w Śląsku są już policzone może świadczyć fakt, że we wrocławskim klubie na testach przebywa bramkarz Mateusz Taudul. Pawłowski jest wypożyczony do Śląska do końca roku. Możliwości są dwie - albo wypożyczenie zostanie skrócone, albo też bramkarz przez najbliższe cztery miesiące nie zagra w żadnym spotkaniu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.