Przywiozą z Niemiec niebezpieczne odpady?
Mieszkańcy leżących w Górach Izerskich wsi Rębiszów, Proszowa, Przecznica, czy Gierczyn w gminie Mirsk ogłosili czerwony alarm ekologiczny i organizują komitet protestacyjny po tym, jak dowiedzieli się, że do ich gminy mają być przywożone z Niemiec, ze składowiska odpadów niebezpiecznych w Chemnitz, żużle hutnicze, które mogą zawierać niebezpieczne metale ciężkie.
Posłuchaj relacji Radia Wrocław:
Anna Morawska-Kruk, prezes stowarzyszenia Unia Izerska mówi, że mieszkańcy mogą zostać zmuszeni do tego, by się wyprowadzić. Chodzi o to, że zarządzająca w Górach Izerskich kilkoma kamieniołomami bazaltu firma Pri- Bazalt chce sprowadzać do 400 tysięcy ton żużla rocznie by go przesiewać.
- Te 400 tysięcy ton to góra trucizny pochodząca ze składowiska odpadów toksycznych w Chemnitz w Niemczech - mówi wspierający protestujących Rzeczoznawca Naczelnej Organizacji technicznej inżynier i audytor systemów zarządzania środowiskiem EMAS, Roman Farański.
Jak przeliczył, każdego dnia do Rębiszowa przyjeżdżałoby 1600 ton pohutniczego żużla, w którym zawartość rakotwórczego kadmu wynosiłaby około tony, a ołowiu 9 ton. Jego zdaniem w ciągu kilku miesięcy mogłoby dojść do skażenia wody na dużym obszarze. Obciążeniem dla mieszkańców będzie też ruch ciężarówek. Bo do przewiezienia 1600 ton tylko w jedną stronę potrzeba, co łatwo obliczyć, 64 wielkich wywrotek.
Izabela Sawicka, dyrektor kopalni Pri Bazalt jest zaskoczona protestami. Jak mówi nikt z protestujących u niej nie był by zapoznać się z dokumentami. Z nich wynika, że kruszywa z żużli zostały dopuszczone do obrotu i mają odpowiednie certyfikaty.
Według tych badań substancje trujące w przywożonym żużlu są, ale nie w tak wielkich ilościach jak wskazują przeciwnicy przedsięwzięcia. Jak dotąd kopalnia przyjęła jedynie niewielką partię żużlu na próbę, z którego część już wyjechała z powrotem.
-Poza tym żadne trucizny nie będą u nas nie zostały, bo naszym zadaniem jest tylko przesianie materiału, rozdzielenie go na poszczególne frakcje i odesłanie naszemu partnerowi – mówi.
Zaprzecza też wszelkim oskarżeniom, że żużel miałby trafić do wyrobisk pobazaltowych, które w ten sposób zostałyby częściowo zrekultywowane.
- Wszystko co robimy, robimy w sposób jawny i zgodny z prawem – podkreśla.
Jan Zaliwski, sekretarz Miasta i Gminy Mirsk uważa, ze protest właścicieli gospodarstw ekologicznych i turystycznych w Górach Izerskich jest nieuzasadniony. Jak podkreśla, samorząd zgodził się na przywóz odpadów, a Regionalny Dyrektor Ochrony środowiska we Wrocławiu nie zażądał nawet raportu oddziaływania przedsięwzięcia na przyrodę.
- Burmistrz nie ma możliwości nie wydać zgody, jeśli przedsięwzięcie jest zgodne z prawem – mówi.
Problem jest jednak w tym, że protestujący w te wszystkie zapewnienia nie wierzą i absolutnie ani na składowanie ani na żadną przeróbkę żużla z niemieckich hut się nie godzą. Boją się zatrucia wody metalami ciężkimi, które w tych żużlach są. Na razie piszą pisma do wszelkich możliwych instytucji, ale szykują też pospolite ruszenie, które ma nie dopuścić do przywozu w Góry Izerskie trucizny pochodzącej z niemieckich hut.
Halina Szczęśniak, chemik:
Metale ciężkie, jak kadm i ołów, i ich związki dostają się do atmosfery, wód i gleby jako zanieczyszczenia pochodzące ze ścieków przemysłowych, metalurgicznych, hutniczych, hałd hutniczych, górnictwa, garbarni, transportu samochodowego itp. Nie ma wątpliwości, że ich ewentualny wyciek do wód gruntowych czy głębinowych byłby bardzo niebezpieczny. Oddziaływanie zanieczyszczeń chemicznych powoduje kumulowanie się tych metali ciężkich w roślinach i zwierzętach. Ołów jest trucizną ogólnoustrojową. Ponieważ jest wchłaniany zarówno przez układ oddechowy, błony śluzowe jak i układ pokarmowy może łatwo dostać się do organizmu człowieka i się w nim gromadzić powodując chroniczne zatrucia. Ołów powoduje bóle głowy, obniża koncentrację, działa szkodliwie na układ oddechowy, krwiotwórczy (niszczy hemoglobinę), układ nerwowy , może powodować bezpłodność, choroby nerek i serca, choroby nowotworowe, osteoporozę. Natomiast Kadm jest jednym z najbardziej toksycznych metali ciężkich. Powoduje ostre zatrucia. Wywołuje bóle głowy, wymioty, osteoporozę, niewydolność krążenia, choroby nowotworowe (płuc, prostaty), choroby nerek i wątroby, niepłodność. Metal ten kumuluje się w organizmie wchłaniany przez błony śluzowe nosa i gardła oraz przez przewód pokarmowy.(fot. Daderot/Wikipedia)
Zielony Instytut
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.