Porażka polskich siatkarek. Zagrała Agnieszka Kąkolewska
Oba zespoły spotkały się po raz trzeci w tegorocznyn cyklu WGP. W Limie na inaugurację pierwszego turnieju biało-czerwone wygrały 3:1, a przed tygodniem w holenderskim Doetinchem Belgijki zrewanżowały się, pokonując drużynę Makowskiego 3:0. W finale zmierzą się ze zwycięzcą drugiego półfinału Holandia - Portoryko. Triumfator turnieju poleci do Tokio na turniej Final Six elity. W Koszalinie brązowe medalistki mistrzostw Europy pokazały zdecydowanie więcej atutów. Górowały nad Polkami nie tylko umiejętnościami, ale przede wszystkim zgraniem. Szkoleniowiec Belgii Gert Vande Broek cały niemal turniej WGP grał jedną szóstką, podczas gdy Makowski przez trzy tygodnie, m.in. z powodu kontuzji, ciągle musiał szukać optymalnych rozwiązań personalnych. Mecz nie układał się najlepiej dla gospodyń. Belgijki mnóstwo punktów zdobywały po kiwkach i plasach, a obrona i asekuracja w polskiej ekipie mocno szwankowała. Rywalki dominowały od początku do końca. Bardzo dobrze grę Belgijek prowadziła była rozgrywająca Impelu Wrocław Frauke Diricx. Zawodniczka w lepszym nastroju zakończyła spotkanie od swojej byłej koleżanki klubowej Agnieszki Kąkolewskiej.
Polska - Belgia 0:3 (19:25, 16:25, 15:25)
Polska: Izabela Bełcik, Katarzyna Połeć, Agnieszka Kąkolewska, Izabela Kowalińska, Aleksandra Wójcik, Katarzyna Zaroślińska, Agata Durajczyk (libero) - Klaudia Kaczorowska, Malwina Smarzek, Daria Paszek, Elżbieta Skowrońska, Emilia Kajzer.
Belgia: Frauke Diricx, Freya Aelbrecht, Angie Bland, Charlotte Leys, Helene Rousseaux, Lise Van Hecke, Valerie Curtois (libero) - Nina Coolman, Els Vandesteene, Ilka van De Vijver.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.