Kapustę zaorać, cydr wychylić! (PRZEGLĄD PRASY)
Rzepa z okazji sukcesu polskiego kolarza w polskim wyścigu rozmawia z Ryszardem Szurkowskim. Zwraca on uwagę, że Rafał Majka jest odrobinę nasz - dolnośląski, bo trenował w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Świdnicy. Dzisiejsze gazety nie zdążyły z odtrąbieniem innego sukcesu sportowego - zwycięstwa Agnieszki Radwańskiej w turnieju w Montrealu, gdzie w finale pokonała byłą liderkę światowego rankingu Venus Williams. I to by było na tyle, jeśli chodzi o wiadomości dobre.
W ubiegłym tygodniu Jerzy Hausner publicznie mówił o tym, że nadchodzą ciężkie czasy. Że łatwo już było, dalej tanią siłą roboczą, bez reform systemowych nie pojedziemy. Dziś przytakuje mu w Gazecie Wyborczej publicysta Witold Gadomski. Pisze on, że w atmosferze zimnej wojny domowej nie da się przeprowadzić ważnych i potrzebnych zmian. Gadomski ma na myśli wewnętrzną zimną wojnę, na której są partie polityczne nie mające pomysłu za ważne zmiany dla społeczeństwa i skupiające się tylko na ich celu czyli wygraniu wyborów. No, na razie ważnym zadaniem jest zagospodarowanie nadwyżki warzyw i owoców. Są tu koncepcje, które nieco zaskakują. W Dzienniku Gazecie Prawnej minister Sawicki mówi, że lepiej zaorać paprykę, niż sprzedawać ją po złotówce. Wkurza to państwa? Też musiałem spróbować to zrozumieć. Zwłaszcza, że w Gazecie Wyborczej Krystyna Naszkowska na serio pisze, aby zostawić na polu, czyli zaorać kapustę. Minister rolnictwa tłumaczy, że tu chodzi o to by nie psuć rynku. Poszkodowani brakiem eksportu rolnicy dostaną rekompensaty. Gdyby swój towar wrzucili na rynek, doszło by do drastycznej obniżki cen i z torbami poszedłby cały sektor. Na szczęście Naszkowska ma dodatkowy pomysł: owszem, kapustę zostawić na polu, ale cedr wychylić!
Rzeczpospolita od dłuższego już czasu chętnie udostępnia swe łamy Mateuszowi Morawieckiemu, prezesowi Banku Zachodniego WBK. Dotychczas prezes samodzielnie wypowiadał się w różnych społecznych i ekonomicznych kwestiach, dziś udziela wywiadu. Redakcja pyta z jakich pobudek wzięła się inicjatywa wydania przez bank Encyklopedii Solidarności. Prezes wyjaśnia, że to ze złości, że tylu zasłużonych działaczy podziemia żyje w zapomnieniu i nikt im nawet nie podziękował. Jest powiedzenie "czym skorupka za młodu nasiąknie..." i tak dalej. Tu pewnie należy się drobna modyfikacja: "Czym skorupka za młodu w domu nasiąknie, tym na starość trąci". Na starość, albo i dużo wcześniej. Mateusz Morawicki to rocznik 1968.
W Gazecie Wrocławskiej jest o tym, jak to w mieście usprawnia się ruch przy pomocy utrudnień. Magistrat likwiduje lewoskręty i każe jeździć w prawo. Tylko w prawo.... A to się Leszek Miller zmartwi...
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.