Katowali czarnoskórego turystę w centrum Wrocławia
O historii, która przytrafiła się turyście informujemy od rana. Mężczyzna wybrał się na wieczorne spotkanie ze znajomymi w centrum Wrocławia. Został zaatakowany i pobity. Zdarzenie miało miejsce w ubiegły weekend, ale dziś okazało się, że jego obrażenia są poważniejsze niż początkowo przypuszczano. Dlatego trafił do szpitala, gdzie jest diagnozowany.
- Do ataku doszło około 4 nad ranem, w jednym z lokali przy ul. Św. Mikołaja. Bili nas po kolei, ale później atak skupił się na naszym czarnoskórym przyjacielu. Gdy udało nam się wyjść z pubu i zamówić taksówkę, kierowca, zamiast odjechać, zatrzymał się i krzyknął do napastników: "Zabierajcie to czarne g***" - relacjonują młodzi ludzie:
W sumie ucierpiało kilka osób różnych narodowości. Najbardziej pobity czarnoskóry mężczyzna urodził się we Francji, obecnie pracuje w Londynie, wcześniej mieszkał w wielu innych miastach - jak mówi nigdzie nie bał się tak bardzo jak we Wrocławiu:
- Trwa intensywne śledztwo i chociaż od incydentu minęło zaledwie kilka dni, są już pierwsze decyzje - przyznaje szef prokuratury Wrocław Stare Miasto Jarosław Dorywała, dodając, że napastnicy wcześniej się nie znali. - W sprawie nie wykluczamy dalszych zatrzymań. Jednej osobie przedstawiono zarzut uszkodzenia ciała - mówi Dorywała.
O zajściu wie też prezydent miasta, który zamierza osobiście prosić prokuraturę o wnikliwe wyjaśnienie sprawy. Wiadomo, że w miejscu w którym doszło do napaści nie ma monitoringu, ale jak mówi rzecznik prezydenta Arkadiusz Filipowski nie da się założyć kamer na każdym rogu - w centrum jest ich ponad sto.
Rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego
Policja nie ma danych dotyczących liczby napaści na tle rasistowskim w mieście. Według Joanny Synowiec ze stowarzyszenia Nomada dochodzi do nich niestety często - tylko w tym roku trzy poważne ataki na tle rasistowskim trafiły do sądu - wiele incydentów nie jest zgłaszanych:
Potwierdzają to młodzi ludzie opowiadający o brutalnym ataku - nie chcą podawać nazwisk, proszą nawet o zmianę imion, nie zgadzają się na publikowanie zdjęć. - Skoro raz ktoś nas tak brutalnie pobił, może to zrobić ponownie - mówią.
Pokrzywdzeni wynajęli prawnika, chcą aby sprawcy zostali osądzeni, chcą wspólnie z władzami miasta szukać rozwiązań, aby nie dochodziło do podobnych incydentów - tak aby można było spokojnie bezpiecznie spotkać się, nawet w nocy, w gronie przyjaciół:
Podejrzany o pobicie czarnoskórego mężczyzny we wrocławskim rynku jest aplikantem adwokackim. Dziekan Rady Adwokackiej we Wrocławiu Andrzej Grabiński powiedział nam, że jego uczeń przedstawił inną wersję wydarzeń, stąd do czasu zakończenia śledztwa nie będzie decyzji o zawieszeniu go w pracy:
Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań w tej sprawie. W sumie zajściu do którego doszło w noc z soboty na niedzelę przy ulicy Mikołaja poszkodowanych zostało też 5 innych osób, przyjaciół pobitego czarnoskórego mężczyzny.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.