Mieli ratować kurnik, gasili marihuanę. I się nawdychali

Nietypowe odkrycie w czasie gaszenia pożaru w Prochowicach. Strażacy pojechali ratować pusty kurnik sąsiadujący ze składnicą opon. Strażacy walczyli z ogniem i - to nieuniknione - wdychali dym. Efekt? Nieco spowolnione reakcje tych ratowników, którzy na miejsce przyjechali jako pierwsi. W połączeniu z wszechobecnym charakterystycznym zapachem, wniosek mógł być tylko jeden: pali się marihuana.

Gdy specjaliści dotarli do źródła ognia, pozbyli się jakichkolwiek wątpliwości. Tym bardziej, że natknęli się na szczątki specjalnej instalacji nawadniającej i zestawu lamp elektrycznych. Sprawą zajęli się biegli z policyjnego wydziału antynarkotykowego. Na razie nie udało im się ustalić nazwisk właścicieli nielegalnej plantacji.