Królowie wszystko mogą? (PRZEGLĄD PRASY)
Ale na bazarze już jest lepiej. Wczoraj przy Komandorskiej widziałem pierwsze tegoroczne owoce specjalnie wystawione - pirosy i jakieś inne - podobne do papierówek. Jak pisze Gazeta Wrocławska, dolnośląscy sadownicy obawiają się katastrofy. Nawet ci, którzy nie eksportowali do Rosji, martwią się, że z powodu dużej podaży, ceny spadną i sprzedaż stanie się nieopłacalna. Z badań wynika, że statystycznie w ciągu tygodnia jemy jakieś 2/3 jabłka. Mało! Nie sądzę, aby dla naszych sadowników było pocieszeniem to, co pisze Gazeta Wyborcza. Otóż Rosjanie zastąpią import z Polski owocami z Afryki i Ameryki Południowej. Poniosą dodatkowe koszty, w efekcie jabłka na ich rynku będą droższe o 30 - 40%.
Wyborcza pisząc o sankcjach wymienia uziemiony prywatny samolot oligarchy Timczenki i kłopoty lotniczego przewoźnika obsługującego Krym. Rosyjskie spółki wypadają z indeksów światowych giełd. To pewnie martwi Janusza Korwin -Mikkego, który w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" mówi, że "Jego Ekscelencja Włodzimierz Putin, znakomity prezydent Rosji byłby także znakomitym prezydentem Polski".
Super Express rozmawiał z Siergiejem Markowem, politologiem, doradcą Putina. Takiej drętwej mowy, to nawet ja komunistyczny złóg - nie pamiętam. Chyba za Bieruta pletli takie dyrdymały. Zdaje się chce dowieść, że wszyscy jesteśmy zaplutymi karłami reakcji. A przecież mamy dzisiaj taki piękny dzień. Jak przypomina Gazeta Wyborcza, dziś jest Międzynarodowy Dzień Przyjaźni. W związku z tym znajdą państwo w Wyborczej okolicznościowy poradnik a w nim odpowiedzi na wiele pytań, łącznie z tym: "Czy istnieje platoniczna przyjaźń między kobietą a mężczyzną". Podstawowa rada: chcesz mieć prawdziwego przyjaciela, szukaj wśród tych, którzy lubią taka sama muzykę. I tu wracamy znowu do sankcji. Kilka miesięcy temu Chór Aleksandrowa miał kłopoty z występami w Polsce choć to byli Ukraińcy przebrani w rosyjskie mundury. Teraz sama Ukraina sporządziła listę niepożądanych artystów. Są na niej ci Rosjanie, którzy podpisali się pod listem popierającym Putina. Ale są i tacy, którzy się nie podpisali. Rzeczpospolita opisuje przypadek muzyka Andrieja Markowa. Ponieważ nie chciał Krymu, więc spotkał się z szykanami. I wtedy wkroczyła Ałła Pugaczowa. Tupnęła nogą i wystarczyło - ataki ustały. No, no, Pugaczowa przeciw Putinowi? A śpiewała, że "królowie wszystko mogą..."
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.