Amstaff? "Zawsze takiego chciałem" (Relacja strażników)
W schronisku wszystkie boksy dla psów były zajęte. Pracownicy zaproponowali, aby umieścić na stronie internetowej placówki informacje o bezpłatnej możliwości przekazania czworonoga „dobrym ludziom”. Właściciel psa nie przystał na propozycję.
Tak rozpoczynają smutną opowieść strażnicy miejscy z Wałbrzycha. To historia jakich wiele. Podobną opisywaliśmy niedawno na www.prw.pl, ale wtedy skończyło się tragicznie:
CZYTAJ: Przywiązany pies umierał kilka godzin. Pomóż znaleźć sprawcę!
Tym razem finał okazał się szczęśliwy dla zwierzęcia, ale... nie uprzedzajmy faktów.
"Kilkanaście minut później dyżurny straży miejskiej odbiera telefoniczne zgłoszenie od przejeżdżającego ulicą Wałbrzyską kierowcy o przywiązanym psie do latarni. Zgłaszający oczekuje na miejscu. - W samochodzie mam videorejestrator. Całe zdarzenie, jak jakiś facet przywiązuje psinę do latarni, nagrałem - informuje funkcjonariuszy mężczyzna" - relacjonują mundurowi.
Dyżurny straży powiadamia pracowników schroniska, o porzuconym na ulicy Wałbrzyskiej amstaffie. - To ten sam, co chciał z godzinę temu zostawić psa u nas - informują pracownicy. - Zielonym nissanem był. Nauczeni doświadczeniem miejscy opiekunowie psów, zapisali numer rejestracyjny nissana. - Bo to nie pierwsze zdarzenie, że ktoś chce oddać psa, a potem zabieramy zwierzę z ulicy.
"W toku dalszych czynności ustalono dane właściciela zielonego nissana. Będzie on musiał wskazać osobę, która w piątkowe popołudnie poruszał się pojazdem i porzuciła psa na ulicy Wałbrzyskiej. Jako materiał dowodowy posłuży nagranie z videorejestratora. Mężczyzna odpowie za swoje zaniedbanie przed wałbrzyskim sądem"
Całą historia ma jednak szczęśliwe zakończenie. Podczas przeprowadzania czynności na ulicy Wałbrzyskiej do strażników podszedł 30-letni mieszkaniec ulicy Niepodległości. Mężczyzna zaoferował się, że jeśli pies został porzucony przez nieludzkiego właściciela, to on bardzo chętnie przyjmie amstaffa pod opiekę, bo zawsze marzył o takim zwierzęciu.
- To rzeczywiście ekspresowa adopcja - skomentowali pracownicy schroniska dla zwierząt, za których zgodą oddano psinę w nowe, lepsze ręce.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.