WAKACYJNY BLOG: Słowik na grzybach
Zbierałem grzyby w chmurach. Dokładnie na szczytach Lasockiego Grzbietu, wschodniego pasma Karkonoszy, gdzie grzyby zbierać wolno. Podstawa chmur zeszła do 800 metrów nad poziomem morza i tym samym wędrowałem sobie w ich wnętrzu.
Zauroczony wynikami grzybiarzy z Małopolski, którzy wynoszą z lasów setki prawdziwków, odwiedziłem „swoje" prawdziwkowe miejsca. Borowiki, owszem były, ale w większości przerośnięte i z mieszkańcami. Podobnie podgrzybki, zarówno złotawe jak i brunatne. W sumie w koszyku znalazło się po dwóch godzinach spaceru kilkadziesiąt kurek, dwa prawdziwki, dwa borowiki ceglastopore, jeden koźlarz grabowy, jeden maślak i kilkanaście podgrzybków. Około 20 prawdziwków zostało w lesie.
Borowików można się jednak niedługo spodziewać w większej liczbie, bo w lesie ze swych „czarcich jaj" wyrastają sromotniki bezwstydne. One zwykle rosną równolegle z letnimi prawdziwkami. Nie chodzi o muchomory sromotnikowe, ale roztaczające mdlący zapach sromotniki. Dlaczego tak się nazywają? - można zobaczyć na zdjęciu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.