Uwaga na jadowite pająki!
Przekonał się o tym Maciej Marczyński, mieszkaniec Wrocławia (na zdjęciu poniżej). Żółto-czerwonego pająka znalazła w pokoju jego córka. Mężczyzna nieopatrznie postanowił wynieść pająka na dwór gołymi rękoma. - Ugryzienie było tak silne, że spanikowałem i zacząłem dzwonić po szpitalach, jednak nikt nie chciał, albo nie umiał mi pomóc. Usłyszałem, że pająki w Polsce nie są jadowite. Ból pojawił się natychmiast i był nie do zniesienia - tak jakby co 15 sekund żądliła mnie pszczoła - opisuje Maciej Marczyński:
Skończyło się na nieprzespanej nocy i lekach przeciwbólowych, a nieproszony gość wylądował w słoiku. - To kolczak zbrojny - mówi arachnolog z Uniwersytetu Wrocławskiego Wanda Wesołowska, która ostrzega, że ból to nie jedyne możliwe objawy ugryzienia. - Osoba ugryziona może też zmagać się z przyspieszonym biciem serca, omdleniami i wymioty. Nigdy nie odnotowano jednak wypadków zgonów po ugryzieniu kolczaka. Objawy mijają same po tygodniu, góra 10 dniach - mówi Wesołowska:
W Polsce kolczak występuje na południu kraju i lubi wysokie temperatury, stąd teraz jego duża aktywność. Co robić, gdy go zobaczymy? - Nie należy przyciskać go ręką. Jeżeli chcemy pozbyć się go z domu, przystawiamy słoik i wyrzucamy za okno - mówi Wanda Wesołowska:
fot. Przemek Gałecki (Radio Wrocław)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.