Zgodzili się na zbiornik odpadów, w zamian wyślą dzieci na wakacje
Brak zgody mieszkańców pięciu pobliskich wsi na jego rozbudowę mógłby sparaliżować pracę w kopalniach i hutach "Polskiej Miedzi". Prezes KGHM-u, Herbert Wirth przyznaje, że to właśnie do Żelaznego Mostu trafiają wszystkie odpady z procesu oczyszczania rudy.
- Trudno sobie wyobrazić, że moglibyśmy nie generować odpadów. Tak to jest, że jeśli urabia się rudę, która ma 2 proc. zawartości składników użytecznych, to jednak te pozostałe 98 proc. to są właśnie pozostałości z procesu - wyjaśnia Wirth:
Mieszkańcy w zamian za zgodę na rozbudowę zbiornika mogą liczyć między innymi na pracę w Polskiej Miedzi, czy pełne sfinansowanie wyjazdów dzieci na kolonie. Na wszystkie zobowiązania wobec społeczności lokalnych KGHM wyda kilkaset tysięcy złotych w skali roku. Natomiast dzięki inwestycji, której wartość szacuje się na miliard 400 milionów złotych, Żelazny Most przyjmować będzie odpady do 2040 roku.
Pod zgodą na powiększenie zbiornika odpadów poflotacyjnych podpisali się sołtysi pięciu pobliskich wsi. Michał Kochanowski, sołtys wsi Tarnówka, cieszy się, że - zgodnie z umową - wielu jego sąsiadów znajdzie pracę w holdingu.
- Kombinat nawet dał trochę więcej, niż to czego się spodziewaliśmy. My nie mamy zbyt dużego pola manewru, bo mogą określić tę inwestycję jako strategiczną i wtedy nie będziemy mieli nic do gadania. Ale nasza współpraca raczej będzie układała się na dobrej płaszczyźnie - tłumaczy Kochanowski:
Zbiornik "Żelazny Most" to największe składowisko odpadów poflotacyjnych w Europie. Co roku wpływa do niego 29 milionów ton błotnistych pozostałości po oczyszczeniu rudy. Rozbudowa będzie polegała na podwyższeniu wałów zbiornika o 15 metrów i budowie kolejnej kwatery.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.