Rekordowe odszkodowanie za wypadek dziecka
Po trzech latach sądowych batalii mieszkanka Bolesławca wywalczyła wraz z odsetkami i zwrotem kosztów leczenia 2,7 mln zł.
Trzy lata temu, jej wówczas pięcioletni syn uległ wypadkowi w gospodarstwie rolnym dziadków. Głowę do betonu przygniotła mu rama od wózka widłowego. Do dziś ma sparaliżowane wszystkie kończyny, wymaga karmienia pozajelitowego, ciągłej rehabilitacji i tylko czasami reaguje na bodźce.
Mama 8-letniego dziś Wiktora, która sądziła się z firmą ubezpieczeniową, cieszy się, że wreszcie ma pieniądze na prawidłowe leczenie chłopca:
Wiktor otrzymuje obecnie także rentę w wysokości 7 tysięcy złotych miesięcznie. Dzięki wygranej będzie mógł być rehabilitowany w Niemczech, gdzie będzie to kosztować 26 tysięcy euro miesięcznie.
Biegli orzekli poziom utraty zdrowia w przypadku chłopca na 100 procent. Wiktor wymaga bardzo kosztownych zabiegów i leków, dlatego doradca ubezpieczeniowy Zbigniew Zawada zapowiada, że to nie koniec walki o pieniądze dla niego:
Świadczenia są wypłacane z polisy obowiązkowego ubezpieczenia rolników, bo do wypadku doszło w gospodarstwie rolnym dziadków Wiktora.
Agnieszka Rosa z zespołu prasowego największego polskiego ubezpieczyciela (PZU) przyznaje, że od kilku lat kwoty odszkodowań wypłacanych poszkodowanym rosną średnio o kilka procent rocznie. W ubiegłym roku było to łącznie 11 miliardów złotych. Nie chciała jednak powiedzieć, czy wpłynie to na wzrost składek.
Posłuchaj całej relacji:
Udało się też rodzinie walczącej rentę dla poparzonej w strzelińskim szpitalu dziewczynki. W tym przypadku sądowa batalia trwała 6 lat. Marlenka dostanie odszkodowanie i rentę. Wyrok w procesie cywilnym jest już prawomocny - rodzina czeka na pieniądze potrzebne na dalsze leczenie.
600 złotych miesięcznie i jednorazowe odszkodowanie - te pieniądze mają zapewnić 6-letniej Marlence dalszą rehabilitację. Po tragicznym poparzeniu w inkubatorze, kiedy pękł termofor ze zbyt gorącą wodą - dziewczynka ma blizny na całym ciele, czekają ją jeszcze kolejne zabiegi, cały czas musi ćwiczyć i używać specjalistycznych maści. Renta ma być wypłacana dopóki będzie konieczne leczenie - raz w roku rodzina musi dostarczyć dokumenty potwierdzające wydatki na terapię. Jak powiedziała nam ciocia dziewczynki Marta Pawłowiec - renta nie jest wysoka, ale pozwoli na zakup niezbędnych leków. Wcześniej w procesie karnym doszło do ugody - sąd uznał że winę za wypadek ponosi pielęgniarka, która został odsunięta od pracy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.