We Wrocławiu nie wysiądziesz już na przystanku Eureka
Urząd miejski na początku wakacji zmienił nazwę jednego z przystanków - zamiast Eureki mamy Wzgórze Partyzantów. Wrocławianie byli zaskoczeni zmianą. Wśród nich był Paweł Ciećkiewicz. Powiedział znajomym z innego miasta, by wysiedli na przystanku Eureka. Niestety nie znaleźli go, więc pojechali dalej. Przy okazji z tramwaju zwiedzili połowę miasta.
- Mieszkałem przez pewien czas w Londynie - mówi wrocławianin. - Tam każda zmiana była szeroko konsultowana z mieszkańcami. Dzięki temu wszyscy mogli się wypowiedzieć na temat zmian. Moim zdaniem to przejaw lekceważenia. Zabrakło tego we Wrocławiu. Poza tym nie widzę powodu zmiany historycznej nazwy. W Anglii przystanki nazywają się tak samo od 100 lat i nikomu to nie przeszkadza:
Małgorzata Szafran z urzędu miejskiego tłumaczy, że było kilka powodów wprowadzenia zmian. Przede wszystkim drukowano już letnie rozkłady jazdy, więc łatwiej było zmienić w nich po prostu nazwę. Po drugie, prosił o to jeden z pasażerów.
- Wzgórze Partyzantów jest łatwiej znaleźć turystom - mówi Małgorzata Szafran. - Dodatkowo obok funkcjonuje już w okolicy inny przystanek o tej właśnie nazwie - dodaje.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego zdecydowano się na taki właśnie ruch. Nazwy przystanków mają nie pochodzić od podmiotów komercyjnych. Być może właśnie dlatego projekt nazwania przystanków przy ul. Powstańców Śląskich Sky Tower nie doszedł do skutku. Teraz jest to Wielka.
Czy przy zmianie rozkładów jazdy we wrześniu możemy się spodziewać kolejnych niespodzianek? Na razie nie są one planowane - zapewnia urząd miejski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.