Policjant siedział za gwałt, którego nie popełnił (SŁUCHAJ)
Kilkadziesiąt tysięcy złotych odszkodowania dostanie od Skarbu Państwa były wałbrzyski policjant, Andrzej Sikoń. Mężczyzna ponad dwa lata temu został aresztowany pod zarzutem gwałtu. Za kratami spędził trzy miesiące, jednak prokuratura nie była w stanie skierować przeciw niemu aktu oskarżenia. Świdnicki sąd w prawomocnym wyroku określił aresztowanie jako niewątpliwie niesłuszne.
Były policjant mówi, że w celi przeżył prawdziwą gehennę:
"W areszcie śledczym w Kłodzku przesiadywałem z przestępcami, których ja wcześniej zatrzymywałem. Walczyłem o dobre imię i udowodniłem prokuraturze (...)"
Prokuratura zarzucała mu gwałt, jednak nie zdołała zebrać dowodów. Ewa Ścieżyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy po umorzeniu postępowania mówiła, że wynikało to również z zeznań osób poszkodowanych:
"Panie pokrzywdzone na kolejnych etapach śledztwa, zaczęły składać całkowicie odmienne, zupełnie sprzeczne ze sobą, a także sprzeczne wewnętrznie zeznania (...)"
Śledztwo w tej sprawie było bardzo długie. Przesłuchano wielu świadków, dowody oceniali biegli, a były już policjant Komisariatu nr 3 był badany wariografem. Po całej sprawie Andrzej Sikoń nie wrócił już do pracy, jest na policyjnej emeryturze.
O oczyszczeniu z zarzutów Andrzeja Sikonia pisaliśmy już w styczniu 2013 r. Wałbrzyski policjant, w kwietniu 2012 roku został oskarżony przez dwie kobiety o gwałt i molestowanie, oczyszczony z zarzutów. Prokuratura, która przez trzy miesiące trzymała go w areszcie umorzyła postępowanie. Nie była w stanie przygotować aktu oskarżenia.
Andrzej Sikoń, który więzieniu mógł spędzić nawet 12 lat, mówi, że cała sprawa to zemsta świata przestępczego: - Miała być to zemsta jednego z przestępców wałbrzyskich, który chciał się odegrać na mnie za to, że uczciwie wykonywałem swoje czynności policjanta. Za to, że na jednej z interwencji zatrzymałem pewną ilość narkotyków u niego. Czuł się on tym faktem bardzo urażony, a jest to przestępca, który spędził w więzieniu bardzo długi wyrok za zabójstwo i powiedział, że nie odpuści tego.
Funkcjonariusz od początku twierdził, że jest niewinny. Według śledczych nie znaleziono dostatecznych dowodów winy, dlatego postępowanie zostało umorzone.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.