Śląsk zremisował z Miedzią Legnica 4:4 (ZOBACZ BRAMKI)
Dla wrocławian był to ostatni sprawdzian podczas krótkiego, przedsezonowego zgrupowania w tym mieście. WKS do kontrolnej potyczki z Miedzią przystąpił bez swojego najskuteczniejszego gracza - Marco Paixao. Portugalski napastnik na jednym z wcześniejszych treningów złamał kość strzałkową. Na boisko wróci najwcześniej za dwa miesiące.
Mimo braku jednego z najlepszych snajperów polskiej ligi - liczna publiczność na stadionie w Żaganiu obejrzała bardzo ofensywne widowisko, w którym piłkarze obu drużyn zdobyli aż 8 goli.
Pierwsza połowa należała do drużyny z Legnicy. W ekipie trenera Wojciecha Stawowego kapitalne zawody rozgrywał Wojciech Łobodziński, który miał udział we wszystkich bramkach zdobytych tego dnia przez pierwszoligowca.
Pierwszą w 16. minucie spotkania zdobył Mateusz Szczepaniak, a zaledwie minutę później piłkę do własnej bramki (także po zagraniu Łobodzińskiego) wpakował Rafał Grodzicki. Legniczanie nie zwalniali tempa. W 36 minucie - bohater Miedzi - Wojciech Łobodziński, technicznym strzałem z pola karnego podwyższył przewagę swojej drużyny do trzech goli. Tuż przed przerwą Śląsk mógł przegrywać już 0:4, ale wyśmienitej okazji na swojego drugiego gola nie wykorzystał Szczepaniak.
Wrocławianie do przerwy sporo próbowali grać skrzydłami, ale bez większych efektów. Najlepszą sytuację zmarnował w 32 minucie Sebino Plaku, który przegrał pojedynek z Andrzejem Bledzewskim.
W przerwie trener Tadeusz Pawłowski dokonał kilku zmian (na boisku pojawili się m.in. Wojciech Pawłowski, Mateusz Machaj, Dudu, Juan Calahorro, a potem Krzysztof Ostrowski) i Śląsk w drugiej połowie zaczął odrabiać straty. W 58. minucie Lukas Droppa wykorzystał rzut wolny pośredni dla Śląska i po podaniu kolegi z 16 metrów umieścił piłkę pod poprzeczką rywala. Kilka minut później w zamieszaniu po rzucie rożnym najwięcej zimnej krwi zachował Flavio Paixao, który skierował piłkę do siatki. W. 71. minucie Śląsk doprowadził do remisu, po tym jak Calahorro głową skierował futbolówkę do bramki.
Legniczanie także nie dawali jednak za wygraną. Znów przypomniał o sobie Łobodziński, którego akcję przerwał faulem w polu karnym Kamil Dankowski. Podyktowaną dla 1-ligowca jedenastkę pewnie wykorzystał Marcin Garuch, myląc skutecznie Pawłowskiego. Końcówka była dramatyczna niczym w meczu o ligową stawkę. Śląsk do ostatnich sekund walczył o remis. Wrocławianie dopięli swego w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mateusza Machaja wynik spotkania ustalił celną główką Krzysztof Ostrowski.
Śląsk Wrocław - Miedź Legnica 4:4 (0:3)
Bramki:
Śląsk - Lukas Droppa 58, Flavio Paixao 62, Juan Calahorro 71, Krzysztof Ostrowski 90; Miedź - Mateusz Szczepaniak 17, Rafał Grodzicki 18 (s), Wojciech Łobodziński 36, Marcin Garuch 77 (k)
Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel (46' Wojciech Pawłowski), Paweł Zieliński (46' Kamil Dankowski), Rafał Grodzicki (46' Juan Calahorro), Tomasz Hołota, Mariusz Pawelec (46' Dudu Paraiba), Tom Hateley (80' Tadeusz Socha), Lukas Droppa, Sebastian Mila (46' Mateusz Machaj), Flavio Paixao (84' Maciej Pałaszewski), Robert Pich (60' Karol Angielski), Sebino Plaku (65' Krzysztof Ostrowski)
Miedź Legnica: Andrzej Bledzewski (46' Aleksander Ptak) - Patryk Kiełpiński (46' Ireneusz Brożyna), Adrian Woźniczka, Tomasz Midzierski, Mariusz Zasada (46' Jakub Księżniakiewicz) - Marcin Garuch (80' Chris Jastrzembski), Radosław Bartoszewicz (46' Adrian Cierpka), Yannick Kakoko (46' Keon Daniel), Mateusz Szczepaniak, Daniel Feruga (57' Damian Lenkiewicz) - Wojciech Łobodziński.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.