Niewielka firma sparaliżuje prace koncernu KGHM
Kolejny etap negocjacji między załogą i prezesami Pol-Miedź-Transu zakończony fiaskiem. Pracownicy należącej do "Polskiej Miedzi" spółki coraz częściej mówią o strajku, a to może oznaczać poważne problemy dla całego holdingu.
ZOBACZ TEŻ: Polska Miedź chce wziąć kredyt na 2,5 miliarda złotych
Pol-Miedź-Trans odpowiada między innymi za dowiezienie do pracy kilkunastu tysięcy górników i hutników. Dorota Zielonko, przewodnicząca zakładowych struktur Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego podkreśla, że chodzi o 400 złotych więcej do pensji każdego pracownika spółki i jednorazową nagrodę: - Premia to jest kwota rzędu 2000 złotych brutto, gdyż rok 2013 został zakończony dużym zyskiem, który wypracowała załoga. Spór trwa juz 8 miesięcy i sama jestem zdziwiona uporem pana prezesa.
POSŁUCHAJ:
Rzecznik spółki, Marek Danysz zapewnia z kolei, że firma nie może sobie pozwolić na podwyżki większe niż 60 złotych dla każdego. Ubiegłoroczny zysk w całym holdingu był z kolei najniższy od kilkunastu lat.
Załoga i liderzy największych zakładowych związków zawodowych uznali, że rozwiązanie wprowadzone przez zarząd spółki to brak zrozumienia dla interesów pracowniczych. Z takim zarzutem nie zgadza się Marek Danysz: - Do tej pory bardzo szybko jakoś udało się dojść do porozumienia z innymi organizacjami związkowymi. Zarząd jest otwarty na wszelkie spotkania, podejmuje konsultacje, odpowiada na pytania. Ja tutaj nie widzę podstaw do zarzucania jakiejkolwiek arogancji wobec pracowników.
Mimo to związkowcy zapowiadają, że jeśli zarząd nie ustąpi, kolejnym krokiem będzie rozpisanie referendum strajkowego.
brutto. Jeśli strony nie osiągną porozumienia i dojdzie do strajku, może się to odbić to na całym koncernie. To właśnie autobusami Pol-Miedź-Transu do pracy codziennie dojeżdża kilkanaście tysięcy pracowników KGHM-u.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
