Kiedy będzie można odłączyć internautę od sieci
- Państwa członkowskie muszą przestrzegać bardzo ścisłych procedur z uwzględnieniem domniemania niewinności za każdym razem, zanim podejmą jakiekolwiek kroki mogące spowodować ograniczenie dostępu do Internetu - pisze na swoim blogu Lidia Geringer de Oedenberg. - Obejmuje to także tzw. przypadki wyjątkowe, gdy decyzja o ewentualnym odcięciu Internetu musi być bardzo dobrze umotywowana i zgodna z Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Przypomnijmy. W środę wieczorem posłowie i przedstawiciele Rady porozumieli się co do ostatnich kwestii w sprawie tzw. pakietu telekomunikacyjnego, w tym możliwości odcinanija od sieci.
Parlament i Rada uzgodniły już w maju, że internet jest niezbędny do korzystania z podstawowych praw, takich jak prawo do edukacji, swobody wypowiedzi i dostępu do informacji. Posłowie nalegali na posiedzeniu pojednawczym na ustanowienie odpowiednich gwarancji proceduralnych dostępu do internetu, które byłyby zgodne z Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności i które gwarantowały prawo do skutecznej ochrony prawnej i sprawiedliwego procesu.
Kompromis przewiduje, że ograniczenia dostępu do internetu mogą być nakładane jedynie, jeśli są one odpowiednie, proporcjonalne i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym. - To dobre rozwiązanie - uważa Piotr Borys, dolnoślaski europoseł z PO.
Użytkownicy internetu będą mogli odwoływać się do tych przepisów w postępowaniu sądowym przeciwko decyzji organu państwa członkowskiego, który postanowił o odłączeniu dostęp do sieci.
Trzecie czytanie w Parlamencie zaplanowano na 23-26 listopada. Parlament i Rada mogą zatwierdzać lub odrzucać wspólny projekt w całości, bez możliwości wnoszenia poprawek. Do przyjęcia projektu Parlament potrzebuje zwykłej większości oddanych głosów, natomiast Rada decyduje większością kwalifikowaną.
Jeśli Parlament Europejski lub Rada nie zatwierdzą wspólnego projektu w trzecim czytaniu, wtedy projekt zostanie definitywnie odrzucony, a procedura współdecydowania może zostać ponownie uruchomiona tylko na nowy wniosek legislacyjny Komisji.
Sceptyczny wobec przyjetych rozwiąznia jest Ryszard Czarnecki, europoseł z PiS: - Nie jest to dobre rozwiązanie. W praworządnych krajach należałoby poczekać na prawomocne decyzje sądu, a nie działać "na łeb, na szyję". Jestem więc sceptyczny wobec poparcia tego zapisu.
Sektor biznesu internetowego reprezentuje wartość ok. 300 mld euro i daje pracę 4 proc. zatrudnionym w Europie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.