POSŁUCHAJ: Natura 2000 rujnuje dolnośląskie gminy
Nie ma pracy, nie ma perspektyw, bezrobocie sięga 30 procent, a mieszkańcy pracują za granicą, albo w sąsiednich miastach. Tak wygląda sytuacja w wyludniającej się gminie Wleń., gdzie obecnie mieszka nieco ponad 4 tysiące osób. Wszystko przez ochronę środowiska. Tak przynajmniej twierdzą władze i mieszkańcy.
Dla takich gmin jak Wleń, której 95 procent powierzchni to park krajobrazowy i rezerwaty, a 98 procent objętych jest programem Natura 2000 to być albo nie być.
Burmistrz Wlenia Bogdan Mościcki mówi, że jego miasta nie można przyrównywać do Helu czy Karpacza, bo we Wleniu nie ma turystów, ani wielkich hoteli. Są tylko obszary cenne przyrodniczo, blokujące wszelki rozwój gospodarczy, choć ekologia miała przyciągać turystów i przynosić pieniądze, to tak się nie stało: - Zostaliśmy oszukani, bo te tereny, które maja służyć nam wszystkim, to piękne miejsca, piękne widoki, ale z samych widoków nie da się żyć. Tu jeszcze ludzie funkcjonują.
Burmistrz Mościcki podkreśla, że nie można porównywać jego gminy do Helu czy Karpacza, bo w tym ostatnim podatek z samego hotelu Gołębiewski wynosi tyle, co połowa całego budżetu Wlenia.
Minister Środowiska Maciej Grabowski (NA ZDJĘCIU) zapowiada jednak, że jeszcze w lipcu zaczną się prace nad pakietem pomocowym dla takich samorządów. Nie będą to dotacje ekologiczne, bo te zostały zablokowane przez ministerstwo finansów:
- Na przykład mogą zostać wprowadzone inne kryteria związane z dofinansowaniem zadań przez ekologiczne fundusze, można sobie wyobrazić pewne działania legislacyjne związane z opłatami i podatkami. Wydaje mi się że jesteśmy blisko, żeby taki pakiet pomocowy skonstruować.
Posłuchaj całej rozmowy z ministrem:
Burmistrz Wlenia odpowiada, że nie może uruchomić kamieniołomów mimo bogatych złóż łupków, piaskowców, wapieni i bazaltów, ma w mieście tylko tartak i kilka sklepów, więc większych podatków nie miałby od kogo dostać.
NATURA 2000 - program Unii Europejskiej, którego celem jest zachowanie dla potomnych siedlisk przyrodniczych oraz niezwykle rzadkich i przez to zagrożonych wyginięciem gatunków fauny i flory. Podstawą dla programu są dwie unijne dyrektywy: Dyrektywa Ptasia i Dyrektywa Siedliskowa.
Na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie ekolodzy wyznaczyli 77 obszarów siedliskowych i 9 obszarów ptasich, które ujęte w programie "Natura 2000", objęte są szczególną ochroną prawną. W każdym z takich obszarów podejmowane są trzy rodzaje działań, które mają chronić środowisko naturalne. Po pierwsze usuwane muszą być wszystkie zagrożenia dla takiego obszaru, po drugie określana jest długofalowa strategia ochrony strefy i po trzecie każda ingerencja w nią musi mieć pozytywną oceną oddziaływania nań. Trzeci warunek sprowadza się w praktyce do na ogół negatywnych decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w sprawie jakichkolwiek inwestycji przemysłowych w obszarze strefy. Często odmowa dotyczy też inwestycji w infrastrukturę, bazę techniczną dla turystyki i ośrodki do rekreacji.
Minister Maciej Grabowski i turyści:
Rząd obiecuje wsparcie dla gmin, które cierpią na brak inwestycji w związku z obszarami "Natura 2000", jak dotąd jednak kończy się to na deklaracjach. Jednym z pomysłów, forsowanych przez Warszawę, jest przeznaczenie dla takich gmin wyższych wpływów z podatku CIT. Samorządowcy ripostują, nie mamy żadnych znaczących wpływów z CIT, dlatego podniesienie poziomu będzie pozorną rekompensatą. Dla przykładu 90 procent obszaru gminy Wleń objętych jest różnoraką ekologiczną ochroną.
Wykaz obszarów siedliskowych i obszarów ptasich w programie natura 2000 na Dolnym Śląsku
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.