Mieszkańcy kontra deweloper i urzędnicy (Akcja Reakcja)
Powstanie tam zamknięte osiedle, ale – mimo, że koparki już jakiś czas temu rozpoczęły prace – zarówno rada osiedla Oporów, jak i mieszkańcy żądają zatrzymania inwestycji, albo zmiany projektów. Co mieszkańcom tak bardzo przeszkadza?
- Przede wszystkim wygląd i wielkość planowanych budynków. Strzeżone osiedle powstanie przy skrzyżowaniu ul. Karmelkowej i Alei Piastów. Budynki mają po trzy elewacje, a niektóre z nich antresole, które jeszcze dodają kilka metrów. A przecież na praktycznie całym Oporowie dominuje zabudowa jednorodzinna - kameralne domy parterowe, góra jednopiętrowe, ze spadzistymi czerwonymi dachami, które mają się nijak do zdecydowanie wyższych, nowoczesnych i dużych budynków zaprojektowanych przez dewelopera - mówią mieszkańcy.
A co z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, które określają, co na danym terenie można wybudować, a czego nie można?
Jak twierdzą mieszkańcy Oporowa „punkt widzenia w tym wypadku zależy od punktu mierzenia”. Plan pozwala na budowę w tym miejscu budynków z trzema kondygnacjami mieszkalnymi, czyli parter i dwa piętra. Ale nowe bloki mają także garaże podziemne, więc parter zaczyna się wyżej, niż poziom ulicy, do tego antresola, no i robi się problem. Nowe osiedle będzie górowało nad zabudową.
Mieszkańcy twierdzą, że wydział architektury miasta idzie na rękę deweloperowi i pozwala na budowę czegoś, co absolutnie nie pasuje do tej okolicy – kubaturą, wyglądem, a nawet charakterem. Bo nowe osiedle, według zapowiedzi dewelopera, to 170 mieszkań w pięciu budynkach, które zostaną otoczone płotem i stworzą zamkniętą enklawę.
Mieszkańcy Oporowa mówią stanowcze NIE, bo ich zdaniem takie osiedle, mimo, że całkiem ładne, nie pasuje do ich okolicy. W pozwoleniu na budowę widzą także słabość urzędników, którzy pozwalają zapychać każdą dziurę deweloperom, a nie szukają np. funkcji publicznej dla takiego miejsca.
Mieszkańcy Oporowa nazywają to miejsce łąką konia – nieogrodzony, zielony teren, używany przez wszystkich jako np. miejsce do spacerów z psami. I tu pojawia się kolejna obawa mieszkańców - czy setki nowych lokatorów i setki samochodów nie zakorkują okolicy? Faktycznie, nowe bloki znacząco zmienią układ komunikacyjny, a ulice mają małą przepustowość, bo są dostosowane do jednorodzinnej zabudowy osiedla.
Byli z nami mieszkańcy Oporowa i przedstawiciele rady osiedla. Do rozmowy zostali zaproszeni także szef wydziału architektury miasta Piotr Fokczyński i przedstawiciel dewelopera, ale mimo wielu próśb, nie chcieli wystąpić na żywo.
Akcja Reakcja Radia Wrocław:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.