Chcą jej odebrać wnuki. Ona walczy. I dostaje pomoc
Znali się tylko ze słyszenia. A teraz wreszcie spotkali się na żywo. Pięcioosobowa rodzina z Dzierżoniowa - babcia i jej wnuki, przyjechała do Wrocławia na zaproszenie Wyższej Szkoły Bankowej.
Jej kanclerz, po tym jak w Radiu Wrocław usłyszał, że sąd chce zabrać dzieci, pomaga rodzinie nie tylko na sali sądowej, ale także finansowo, opłacając bieżące rachunki. Na tym nie koniec. Szef uczelni Marek Natalli najstarszej z wnuczek zaproponował opłacenie edukacji. - Proponujemy jej jeden z kierunków na naszej uczelni za darmo. A jeżeli wybierze inną, także sfinansujemy czesne - mówił:
17-letnia Amelka obiecała wykorzystać tę szansę. - Nikt nigdy w życiu nie dał mi aż tyle w ciągu pięciu minut. To dla mnie ogromna szansa na przyszłość - mówiła wzruszona dziewczyna:
Również babcia Amelki, Jolanta Polowczyk nie szczędziła ciepłych słów. - Amelka powiedziała - "Babciu, jednak są ludzie, którzy umieją i wiedzą jak pomóc" - cieszyła się:
Rodzina z całą pewnością potrzebuje większego mieszkania. Barbara Szczepanik z uczelni chce na ten temat rozmawiać z władzami Dzierżoniowa. - To nie do pomyślenia, żeby pięcioosobowa rodzina mieściła się na trzydziestu paru metrach. Mam nadzieję, że pan burmistrz zaoferuje jakiś większy lokal. Będziemy starali się pomóc w sfinansowaniu mieszkania - mówi Szczepanik:
Przypomnijmy - od kilkunastu miesięcy nad rodziną wisi widmo rozłąki, po tym jak sąd zdecydował, że Jolanta Polowczyk nie może zajmować się dziećmi. Powód? Brak kompetencji pedagogicznych, złe warunki mieszkaniowe. Nie pomogła nawet pozytywna opinia szkoły. Po emocji naszego reportażu odezwało się wiele osób oferujących pomoc. Jedną z nich był kanclerz Marek Natalii.
Sądowa batalia o opiekę nad dziećmi nadal trwa - kolejna rozprawa przed sądem apelacyjnym jest wyznaczona na 25 czerwca.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.