Dlaczego Wrocław nie dba o zabytkowe tramwaje? (GALERIA)
Formalności załatwione, dokumenty są, ale wciąż brakuje decyzji. Kolekcja wrocławskich zabytkowych tramwajów niszczeje w starej zajezdni przy Legnickiej.
Tramwaje miały zostać przeniesione pod dach. Decyzja zapadła 12 miesięcy temu, miasto przeznaczyło na ten cel pół miliona złotych. Ciągle jednak nie wyznaczono miejsca, w którym zabytkowy tabor stanie.
- A tutaj naprawdę liczy się każdy dzień. Miałem nadzieję, że pojazdy nie będą musiałby spędzać zimy pod gołym niebem. Mamy unikatowe egzemplarze, na przykład drewnianą wieżówkę sieciową z 1892 roku, dla której każda zima na świeżym powietrzu oznacza spadek wartości - przekonuje Marek Karbon z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, który koordynuje projekt:
Arkadiusz Filipowski, rzecznik magistratu na pytanie, czy rok to za mało, by znaleźć nowe miejsce dla taboru, który ma 120 lat powiedział, że inwestycja wcale nie jest taka prosta. - Mam jednak nadzieję, że do zimy uda się ją w pełni zrealizować - dodaje Filipowski.
Projekt zakładał też renowację jednego z wozów z 1901 roku. Tu wszystko udało się zrobić i niebawem zakończy się pierwszy etap remontu tramwaju Maximum. Na zdjęciu poniżej czteroosiowy wagon z 1901 r., który kursował z Borka na Nadodrze. Składy Maximum produkowały zakłady Falkenried w Hamburgu. Były to pojazdy nieco większe od typowych tramwajów, więc mogło nimi podróżować na raz więcej pasażerów.
fot. Facebook/Wrocławskie tramwaje zabytkowe
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.