Durne pomysły snuć można bezkarnie (POSŁUCHAJ)

Obok siebie usiedli: Stanisław Ciosek - zadowolony, Władysław Frasyniuk - akceptujący i Kornel Morawiecki kontestujący. Ten ostatni jednak nie wytrzymał i wyszedł. Jakiś student zapytał, czy jest szansa na to, byśmy się cieszyli z osiągnięć ostatnich 25 lat, na co Ciosek powiedział: "musimy powymierać".

My, czyli oni - uczestnicy wydarzeń sprzed lat 25 i wcześniejszych. Obawiam się jednak, że pan ambasador jest optymistą. Rośnie nowe pokolenie zgorzkniałych i nieprzejednanych, z licealistką Marysią na czele, rzucającą Donaldowi Tusk w twarz zdradę a nam wszystkim wiadomość, że Żydzi sami ładowali się do pieców krematoryjnych.

Komu miła jest ta tonacja narracji rocznicowej, niech poczyta Krzysztofa Wyszkowskiego w Super Expressie. W jego wypowiedzi są i łajdacy, którzy oszukali Polaków, i rozkradziona Polska i zdrada i targowica. Tym, co czują inaczej, polecam lekturę rozmowy Gazety Wyborczej z Owsiakami: Lidią i Jerzym. "Made in Poland brzmi dumnie!" - przekonują. Zabawne: pytani co jest dla nich najważniejszym wydarzeniem 25-lecia, odpowiadają: czego jak czego, ale nie spodziewali się, że u nas tak bardzo przyjmie się sushi.

I na ten polski pasztet z elementami sushi wpada do nas Barrack Obama. Dziennik Gazeta Prawna pisze: "w związku z wydarzeniami na Ukrainie dzisiejszy przylot prezydenta USA do Warszawy może okazać się najważniejszą wizytą dyplomatyczną od 1997 roku. Wówczas Bill Clinton zaprosił Polskę do NATO. Obecnie Waszyngton kreśli na mapie Europy czerwone linie, których przekroczenia przez Rosję nie zamierza akceptować. Polska znajduje się po ich właściwej stronie. Pytanie, jak dalece Kreml będzie się z nimi liczył. I jakie konkretne działania pójdą za słowami prezydenta USA".

Po tej dawce nadziei zakończonej powątpiewaniem przejdźmy na podwórko wrocławskie. A tutaj, jak pisze Gazeta Wrocławska, SLD chce ulicy Wojciecha Jaruzelskiego. W Warszawie prokuratura analizuje czy są przesłanki do ścigania tych, którzy zakłócali pogrzeb generała. Durne pomysły jednak można snuć bezkarnie. Oj Cyrul Cyrul - co to za metody...

Do usłyszenia się z państwem...