Studenci śpiewająco proszą o zaliczenie
Za chwilę wbiją się w garnitury i będą nam sprzedawać ubezpieczenia albo kredyty. Ale póki co zdawali ostatni egzamin na Uniwersytecie Ekonomicznym. I świetnie się przy tym bawili.
"Pani Asiu marzę tylko o przedmiotu zdaniu. MAK, MAK, MAK na tróję - jak dostanę, podziękuję" zaintonowane na słynne "Hej Sokoły" i wyśpiewane z wielką pasją przez studentów 5. roku Informatyki i Ekonometrii, serca egzaminatorki jednak nie skruszyły. Prof. Joanna Dębicka najpierw podziękowała śpiewakom, a później bezceremonialnie rozdała testy. W ten sposób marzenia wielu o trójce do indeksu prysły jak bańka mydlana. Po kilku dniach przyszły oficjalne wyniki i było już pewne, że dwadzieścia procent roku, zamiast kuć do ostatniego sprawdzianu na studiach, postawiło na naukę słów. I kiepsko na tym wyszło.
- Z tego co wiem na poprawce nie planują żadnych występów artystycznych - śmieje się Łukasz Przysucha, starosta roku, który wymyślił to nietypowe, śpiewające pożegnanie ze studiami.
Przygotowania trwały zaledwie dwa dni, koledzy z roku chętnie podchwycili pomysł. - Chcieliśmy pokazać innym, że studia to nie tylko nauka, ale i dobra zabawa. Oczywiście nie my pierwsi wpadliśmy na ten pomysł. W sieci jest już wiele podobnych filmików - tłumaczy Przysucha.
Jedno jest pewne - metody akturialne (w skrócie MAK), czyli nauka o ubezpieczeniach w ujęciu matematycznym, doczekały się prawdopodobnie pierwszej w swojej historii piosenki. A to nie jedyny pozytyw akcji. Po jakże udanym występie artystycznym kilkoro studentów stwierdziło podobno, że bliżej im na estradę niż do korporacji. Zobaczcie show:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.