5-cyfrowe pensje? Witajcie w branży IT!
Bezrobocie, niskie płace, niepewne jutro - w tej branży te problemy nie istnieją. Realne są za to 5-cyfrowe pensje, bonifikaty i świetne warunki pracy. Bo we Wrocławiu branża IT, czyli szeroko rozumiana obsługa komputerów i programowanie - rozwija się lepiej niż dobrze. Powstały tu oddziały największych i najważniejszych firm z tej branży na świecie jak Nokia, HP, IBM, czy Credit Suisse. Praca wre, a po cichu toczy się wojna podjazdowa.
Posłuchaj relacji Radia Wrocław:
- To wojna o talenty na rynku - mówi Grzegorz Kwiatkowski, menadżer rekrutacji we wrocławskim centrum badawczo- rozwojowym Nokii. Teoretycznie jest w kim we Wrocławiu wybierać - na tych kierunkach studiuje ponad 13 tysięcy osób, 3,5 tysiąca każdego roku dostaje dyplom. To jednak i tak za mało, pracodawcy nie zamierzają czekać: - Wyrywanie studentów odbywa się różnymi sposobami, a ponieważ firmy oferują całkiem niezłe warunki, próbują połączyć jedno z drugim, co nie zawsze się udaje - mówi prof. Ryszard Zieliński z Politechniki Wrocławskiej, a potwierdzają to studenci wydziału informatyki tej uczelni.
- Wielu z nas zaczyna pracę już na drugim roku studiów, przenoszą się na zaoczne. Nie opłaca im się studiować dziennie, bo mają już taką pracę, jaka ich satysfakcjonuje - opowiadają studenci. "Taka" praca, to przeważnie programowanie np. w języku C++, albo JAVA.
lata: 1960-61
Można zarobić 12 tys. zł brutto
Pracodawcy nie chcą powiedzieć. Więcej można usłyszeć od headhunterów. Izabela Karolczyk, kierownik rekrutakcji we Wrocławskiej firmie IT Kontrakt, ma w swojej bazie 50 tys. CV, ale nie ma wątpliwości, że ta branża jest w stanie wchłonąć każdą liczbę ekspertów: - Jeśli chodzi o programistów JAVA to nasi klienci proponują 7-12 tys. zł brutto na umowę o pracę Przy C++ troszeczkę mniej - mówi.
Za to zdecydowanie więcej jeśli pracownikowi wystarczy umowa o dzieło, czy samozatrudnienie. Mimo takich pieniędzy wrocławski rynek jest ciągle głodny rąk i umysłów do pracy, dlatego firmy prześcigają się w coraz bardziej wymyślnych metodach rekrutacji. Na przykład niestandardowe reklamy w komunikacji miejskiej - tłumaczy Marcin Wija, kierownik zespołów testerów w Nokii.
Za polecenie "nowego" dostają po 7 tys. zł
Popularne w wielu wrocławskich firmach są również tzw. systemy poleceń. Według naszych informacji za każdego przyjętego pracownika z branży IT pracodawcy są wstanie zapłacić nawet 7 tysięcy złotych. I końca prosperity nie widać - mówi Tomasz Śpiewak z Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławia. Jego zdaniem będzie jeszcze lepiej:
Czyli szybka zmiana studiów? Zdaniem profesora Ryszarda Zielińskiego dobre pieniądze można zarobić będąc nawet średniego poziomu wyrobnikiem, czyli ekspertem w wąskiej ale konkretnej dziedzinie programowania. Ale czy każdy poradzi sobie z takim kierunkiem studiów?
Każdego roku o jedno miejsce na Politechnice walczy nieco ponad jedna osoba, więc dostać się nie jest bardzo trudno. Co innego później - oceniają ci, którym udało się przebrnąć pierwszy rok i ciągle pozostają w grze o pracę w polskiej "Dolinie krzemowej".
Radio Wrocław
W branży IT trzeba być innowacyjnym, wręcz superinnowacyjnym. Znalezienie tego właściwego rozwiązania, niemal zawsze okupione jest koniecznością wypróbowania dziesiątek innych. Największe zalety tej pracy to dobre warunki zatrudnienia, codzienne wyzwania i czas pracy, który niemal dowolnie można formować. Często można pracować w domu, ale jak coś się wali, to nie ma zegara. Praca 24 na 24 godziny i to bywa, że przez kilka dni z rzędu. Problem musi być rozwiązany!
Dobry informatyk nie rodzi się na studiach, tam można już tylko poznawać kolejne języki i uczyć się o nowych środowiskach - czyli szlifować swoje umiejętności. Większość ludzi osiągających sukces w branży IT (kontrakty na dziesiątki a nawet setki tysięcy złotych) przygodę z programowaniem rozpoczęło w wieku lat nastu, a bywa, że jeszcze wcześniej. Sumienność można spróbować w sobie wytrenować. Twórczego myślenia nie da się nauczyć. Samozaparcie i umiejętności analityczne, trzeba po prostu mieć.
Informatyk zaczyna szukanie pracy nie po studiach - już w trakcie nauki często dobrze zarabia. Inna sprawa, że dla przyszłego pracodawcy ważne jest nie tylko poprawne zaliczenie ćwiczeń, wymaganych programem studiów. Wielkim atutem są indywidualne projekty; doskonałym przykładem jest tu Mark Zuckerberg, który stworzył na studiach rozrywkową stronę do oceny zdjęć jej użytkowników. On co prawda nie musiał już szukać pracodawcy, no ale nie każdy po kilku latach pracy jest dolarowym miliarderem. Tak czy inaczej zarobki w branży IT są naprawdę "godziwe". Na starcie można liczyć na 5-6 tysięcy netto. Potem najczęściej jest już tylko lepiej.
Zawód jest stosunkowo młody - wciąż nie można zatem z pełną odpowiedzialnością (podpartą przykładami) powiedzieć, kiedy aktywny zawodowo informatyk się wypala. Stwierdzona już na 100 procent ciemna strona tej profesji, to bolące plecy - choć w tym przypadku nie sprawdza się stara PRL-owska zasada "robota siedząca - zapłata śmierdząca".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.