Mamy jednak sześć mandatów
ZOBACZ: Dolnośląscy kandydaci podsumowują wybory do PE
Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy Michał Kazimierz Ujazdowski zdobędzie mandat. Dopiero przed godz. 22 PKW podało oficjalne wyniki, a przedstawiciel PiS mógł wreszcie odetchnąć z ulgą.
Z okręgu dolnośląsko-opolskiego do Europarlamentu trafią:
Bogdan Zdrojewski (PO; 162 426 głosy, TUTAJ jego sylwetka),
Dawid Jackiewicz (PiS; 79 942 głosy, TUTAJ jego sylwetka),
Lidia Geringer de Oedenberg (SLD; 53 790 głosów, TUTAJ jej sylwetka),
Michał Kazimierz Ujazdowski (PiS; 48 945 głosów)
Danuta Jazłowiecka (PO; 38 652 głosy)
Robert Jarosław Iwaszkiewicz (Nowa Prawica; 29 505 głosów, TUTAJ jego sylwetka).
Wybór eurodeputowanych oznacza też zmiany w Sejmie i radzie miejskiej Wrocławia. Bogdana Zdrojewskiego zastąpi Aldona Młyńczak. Za Dawida Jackiewicza do parlamentu wejdzie Przemysław Czarnecki, a Kazimierza Ujazdowskiego zastąpi Piotr Babiarz. Ten ostatni to wiceprzewodniczący rady miejskiej w stolicy regionu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kto do Sejmu w miejsce europosłów?
Największym przegranym tych wyborów jest Stanisław Huskowski z PO - mimo dużej aktywności w kampanii i z poparciem prezydenta Wrocławia, nie zdobył mandatu.
Tak głosowaliśmy na Dolnym Śląsku:
W siedzibie Platformy Obywatelskiej tuż przed zamknięciem lokali było bardzo nerwowo. Po podaniu pierwszych sondażowych wyników, według których wygrała PO, uśmiechy nie znikały z twarzy działaczy. Jeden z kandydatów, Stanisław Huskowski tak komentował badania:
PiS czeka na ostatecznie wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego - poseł Dawid Jackiewicz:
O partii Janusza Korwina Mikke już mówi się jak o wielkiej wygranej tych wyborów. Jednocześnie politycy mówią, że to niepokojący i zły znak. Lider listy Nowej Prawicy w naszym okręgu Robert Jarosław Iwaszkiewicz tak mówi o tych komentarzach:
Na pewno wielkim przegranym tych wyborów jest Janusz Palikot i Twój Ruch. O przyczynach porażki mówi nam numer jeden listy w okręgu dolnośląsko - opolskim Robert Kwiatkowski:
Mandatu raczej w naszym okręgu nie zdobędzie PSL, który przekroczył próg wyborczy. Nie ma też mowy o euromandacie dla m.in. Beaty Kempy z Solidarnej Polski.
W okręgu dolnośląsko - opolskim liczba mandatów europosłów prawdopodobnie się nie zmieni i będzie ich pięć. Wielkimi przegranymi mogą być Kazimierz Michał Ujazdowski PiS i Stanisław Huskowski PO. Choć w przypadku tego ostatniego polityka działacze PO nadal twierdzą, że przeskoczy Danutę Jazłowiecką.
Platforma Obywatelska wygrywa w wyborach do europarlamentu - wynikało z pierwszego sondażu exit poll po głosowaniu. Badanie przeprowadził IPSOS dla TVP Info i TVN 24.
Według tych danych na PO zagłosowało 32,8 procent wyborców (19 mandatów), a na Prawo i Sprawiedliwość - 31,8 procent. (19 mandatów). Trzecie miejsce zajęło SLD z poparciem 9,6 procent (5 mandatów).
Z badania wynikało też, że w europarlamencie znajdą się też przedstawiciele Kongresu Nowej Prawicy - 7,2 procent (4 mandaty) i Polskiego Stronnictwa Ludowego - 7 procent (4 mandaty). Zabrakło natomiast miejsca dla przedstawicieli Twojego Ruchu-Europy Plus (3,7 procent), Solidarnej Polski (3,1 procent), Polski Razem (2,8 procent) i Ruchu Narodowego (1,5 procent).
Jaka frekwencja?
Z pierwszych informacji wynikało, że wyniosła 22,7 proc. Wcześniej, na godz. 17.30 informowano o 16,91 proc., czyli mniej niż 5 lat temu. Wtedy dane z godz. 18.00 mówiły o 18,24 proc. O godzinie 12.00 w kraju frekwencja wyniosła 7,31 procent. Najniższa była w południe na Dolnym Śląsku (6,22 procent). W Zawidowie nawet 4,8 proc.
Po ogłoszeniu wyników z godz. 12.00 Kazimierz Czaplicki z Państwowej Komisji Wyborczej powiedział, że najwyższa frekwencja jest w okręgu Warszawa 1, najniższa na Dolnym Śląsku. Ze wszystkich punktów wyborczych największa frekwencja (16,9 procent) była w Godziszowie w powiecie Janów Lubelski. W wyborach 5 lat temu na tę godzinę frekwencja wynosiła 6,65 proc.
A jak głosowanie wygląda w naszym regionie?
Najpierw bieg na 10 kilometrów, a później głosowanie w eurowyborach. Taki sposób na spędzenie wyborczej niedzieli wybrało około 400 osób, które wzięły udział w europejskich biegach ulicznych w Bolesławcu.
Wygrał Kamil Makoś z Bolesławca, który zaraz po biegu postanowił odwiedzić lokal wyborczy:
W Zawidowie na Dolnym Śląsku wyniosła dziś do południa zaledwie 4,8 proc. Wpływ mógł mieć na to remont drogi utrudniający przejazd przez Zawidów, a także fakt, że także dziś w tym miasteczku odbyły się pierwsze komunie.
W Bolesławcu do godz. 13.00 zagłosowało około 10 procent uprawnionych. Najwięcej w komisji numer 8, przy ulicy Jana Pawła II, gdzie frekwencja sięgnęła 13 procent. Najmniej głosów było w zamkniętym obwodzie w szpitalu wojewódzkim, gdzie zagłosowała dotąd tylko jedna osoba. W Bolesławcu mieszkańcy głosują w eurowyborach w 21 lokalach wyborczych. Ich adresy są na stronie internetowej urzędu miasta.
Przed komisją przy Karkonoskiej we Wrocławiu raz po raz wywiązywała się dyskusja o wadze głosowania:
Czy wybory w Polsce powinny być obowiązkowe?
Incydenty, utrudnienia
Rano w Komisji Obwodowej nr 1 w Wicku, jeden z członków komisji próbował wrzucić do urny trzy karty do głosowania. Natomiast w Lwówku Śląskim do jednej z komisji nie stawił się jeden z jej członków. W obu przypadkach nie było potrzeby przerywania głosowania.
Nie udało się do tej pory ustalić, dlaczego jedna z członkiń komisji wyborczej nr 2 w hali sportowej w Lwówku Śląskim nie przyszła do pracy przy wyborach. Maciej Grzyb, pracownik biura wyborczego w Lwówku Śląskim mówi, że nie udało się z nią skontaktować:
Poza tymi kłopotami wybory odbywają się w regionie jeleniogórskim bez incydentów.
Na terenie byłego województwa legnickiego uprawnionych do udziału w wyborach do Europarlamentu jest dokładnie 439309. Przy czym do tamtejszych komisji wyborczych trafiło zaledwie 70 proc. kart potrzebnych do głosowania. Kolejne 5 proc. - zgodnie z ordynacją - leży w depozycie. Małgorzata Zając, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Legnicy przyznaje, że w jej okręgu w ostatnim ćwierćwieczu tylko dwa razy trzeba było sięgać do depozytów.
- Czasami zdarzyło się tak, że akurat w części jeleniogórskiej okręgu tuż przed wyborami przyjęto dużą grupę kuracjuszy i oni chcieli głosować. Pamiętam takie przypadki, że jakąś rezerwę kart trzeba było uruchomić na potrzeby tych osób, które tuż przed wyborami przybyły do obwodów odrębnych.
Na terenie byłego województwa legnickiego dziś działa 18 obwodów odrębnych. Głównie w szpitalach i domach pomocy społecznej. Jedna z takich komisji działa w głogowskim Zakładzie Karnym.
Jeden krzyżyk, kilka kart
Każdy z wyborców z okręgu dolnośląsko-opolskiego może oddać swój głos tylko na jednego z 90 kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Jeden krzyżyk, ale kilka kart do głosowania. Małgorzata Zając, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Legnicy przyznaje, że nazwiska wszystkich pretendentów dałoby się zmieścić na jednej karcie, ale... nie powalają na to przepisy.
- Jako udogodnienie dla osób niewidomych został wprowadzony obowiązek stosowania nakładki w alfabecie Braille'a. Ta nakładka nie może być wyprodukowana w jakimś bardzo dużym formacie. I do tego musi być dostosowany format karty do głosowania. I przede wszystkim to decyduje, że jest to broszura w formacie A-4, a nie na przykład pojedyncza duża karta.
Z tego też powodu nieco więcej czasu członkowie obwodowych komisji wyborczych będą musieli poświęcić na zliczenie głosów. Każda broszura musi być dokładnie sprawdzona - na przykład czy zawiera tylko jedno wskazanie kandydata.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.