Kampania wyborcza bez asów
Chyba jednak rękawy są puste. Dziś ostatni dzień kampanii wyborczej ale aferalnego asa z rękawa nikt nie wyciągnął. Wszystko działo się na poziomie zwykłej, przaśnej sieczkarni.
W Gazecie Wyborczej ostro i konkretnie zabiera głos Andrzej Dudziński, zamieszczając portret na którym łatwo odnaleźć rysy Janusza Korwin Mikkego z podpisem: "na wirtualnej arenie oszołomy dziś w cenie". Aby dokończyć dzieła deprecjacji, pod rysunkiem zamieszczono, że tak powiem, negatywnego lajka i adres strony internetowej www.zmarnowany_glos.pl.
"Sondaże nie mówią, kto wygra w niedzielę" - pisze Rzeczpospolita czyli, jak to ujmuje Wyborcza - "główni rywale idą łeb w łeb". Więc jednak nie pierś w pierś...Sorry, taki mamy parytet! "Najgorsza kampania dobiegła końca" - ogłosił na Facebooku Kazimierz Kutz. A potem dodał: "Partie wykazały bardzo niską wolę kontaktowania się z wyborcami. Ta pusta przestrzeń była szokująca. Ale trzeba do
końca, choćby po to, by zablokować drogę jakiemuś dupkowi ze skrajnej prawicy. Bądźcie dzielni i wybierajcie zgodnie ze swoimi sumieniami" - kończy 85-letni parlamentarzysta senior.
Piątkowa prasa pełna jest dziś zachęt do głosowania. Ich skuteczność zależy od stopnia wyższości rozsądku nad frustracją. Zwłaszcza, gdy się weźmie pod uwagę partyjne manewry polegające na wystawieniu na czołowe miejsca list 120 posłów z 460 osobowego Sejmu. A do tego głośno mówi się, że duża część z nich jest na listach tylko po to, by ciągnąć wynik. Potem zrezygnują z mandatu europejskiego i zostaną na Wiejskiej. To na kogo właściwie my będziemy głosować?
I tu dochodzimy do sedna sprawy: zawsze przecież możemy oddać głos na osobę, która po pierwsze ma olej w głowie a po wtóre, jej start nie jest związany z partyjnymi manipulacjami prawem wyborczym. Wojciech Orliński na łamach Gazety Wyborczej opisuje meandry ordynacji, te pułapki i możliwości manipulacji tkwiące w obowiązującym o nas systemie większościowym. Jest zresztą książka, będąca w tej sprawie skarbnicą wiedzy, zatytułowana "Każdy głos się liczy! Wędrówka przez krainę wyborów". Tak czy owak, przy wszystkich tych plewach, jest wśród kandydatów sporo takich, którym warto zaufać. Trawestując Wyspiańskiego: "wyborco - ty mógłbyś mieć, ino musi ci się chcieć...."
Do usłyszenia się z państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.