Były komisariaty, będą domy dziecka

Fot. Michał Wyszowski (Radio Wrocław)
Dwa piętra, ładnie urządzone poddasze, duża przestronna kuchnia i łazienka. Do tego świetlica w byłym garażu i na razie nieco zaniedbany ogród. Tak wygląda dom dziecka na miarę XXI wieku. Dwie tego typu placówki ruszyły właśnie w wałbrzyskich dzielnicach Szczawienko i Biały Kamień. W obu zamieszka czternastka dzieci od 8 do 17 roku życia:
W praktyce gmina po prostu wynajęła dwie wille i za około pięćdziesiąt tysięcy złotych wyposażyła. W teorii to jednak odpowiedź na reformę systemu opieki zastępczej. Zgodnie z nią w 2020 roku domów dziecka molochów w Polsce ma już nie być. Grażyna Urbańska z Miejskiego Ośrodka Pomocy

Domy nazywają się rodzinne bo taka ma być w nich atmosfera. Zwłaszcza, że w pierwszej kolejności mają do nich trafiać właśnie rodzeństwa. Z dziećmi i z młodzieżą stale przebywać będzie dwóch opiekunów. Pracująca na Szczawienku Katarzyna Nowowiejska mówi, że zasada działania domu dziecka w takim wydaniu jest prosta: razem robimy niemal wszystko:
Dwie nowe placówki nie rozwiązują problemu. Mapa domów dziecka na Dolnym Śląsku wciąż jest bardzo gęsta. W samym Wałbrzychu w przebywa w nich ponad setka dzieci, w powiecie kłodzkim jest ich blisko dwieście. Samorządy zapowiadają, że na pewno zdążą, część z nich już likwiduje domy molochy. Magdalena Kołodziejczyk z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, mówi, że taki los czeka na przykład dom Catharina w Nowym Siodle:
Podobnie zrobiono już także, m. in. w Nowej Rudzie, Kłodzku czy Piławie Górnej. Według części fachowców takie działanie to pozorne rozwiązywanie problemu. Bo dzieci choć formalnie są w różnych domach, najczęściej nadal zostają w jednym budynku. Zwykle także w odludnych miejscach, w których kiedyś budowano domy dziecka. Idzie to w poprzek reformy, według której dzieci powinny się integrować, po prostu żyć z innymi ludźmi. Nieźle radzi sobie z tym Powiat Świdnicki, które wynajmuje sześć domów jednorodzinnych dla swoich podopiecznych. Inne samorządu najczęściej pokazują pustą kasę lub ratują się w inny sposób. W Wałbrzych na przykład kolejne małe domy mają powstać w byłych komisariatach:
Sporym kłopotem są także miejsca dla małych dzieci. Zgodnie z ustawą już od przyszłego roku w dużych placówkach będą mogły mieszkać tylko dzieci powyżej siódmego roku życia. Według specjalistów, z którymi rozmawialiśmy jest to warunek nie do spełnienia. Będą walczyć o jego zmianę w ministerstwie. Najlepiej pokazują to problemy domu małego dziecka z Wałbrzycha. Maksymalnie może w nim mieszkać trzydziestka dzieci, placówka jest jednak stale przepełniona.
Prezydent Roman Szełemej podkreśla, że prawo nie pozwala jej nawet rozbudować:
Takich placówek w Polsce ma nie być. Twórcy ustawy, chcieliby, aby najmniejsze dzieci trafiały do rodzin adopcyjnych i zastępczych. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna, bo kandydatów na takie rodziny po prostu brakuje. A po likwidacji ośrodków adopcyjnych w regionie, liczba adopcji na przykład w Wałbrzychu znacznie spadła.
![]() |
Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Zobacz także