Gwiazdy zaczną spadać w sobotę
Co będzie jutro, nie wiem. Wiem, że wczoraj na tapecie było pożyczone 200 tys. Jarosława Kaczyńskiego a dzisiaj są miliony Pawła Piskorskiego. W takiej właśnie aferalnej atmosferze dotelepiemy się do
sobotniej ciszy wyborczej.
Jeśli zaś chodzi o Piskorskiego, to wzięła się za niego Gazeta Wyborcza. Przypomina ona, że polityk wciąż przekonująco nie udowodnił pochodzenia swego majątku. Trwa proces dotyczący antyków. Piskorski mówi, że sprzedał je i pokazuje kwit. Już dwóch biegłych zasugerowało, że podpis nieżyjącego antykwariusza jest fałszywy. Biegli analizowali kopię faktury, bo oryginał Piskorskiemu gdzieś się zawieruszył. Przedawniła się sprawa rzekomej wygranej w kasynie. Tych, jak to obliczyła prokuratura 138 wygranych z rzędu.
W tle tych podejrzeń jest konkretne pytanie - czy mamy do czynienia z cynikiem, człowiekiem o niewiarygodnym szczęściu czy też zwykłym łapówkarzem. Trzeba nie mieć wyobraźni, by z taką hipoteką wkładać rękę w tryby kampanii wyborczej. To przygnębiające, choć chyba nie dla Piskorskiego.
Komu zostały strzępy dobrego samopoczucia, tego niech ręka boska broni prze wzięciem do ręki Rzeczpospolitej. Jest tu bowiem artykuł profesora Michała Wojciechowskiego, eksperta Centrum im. Adama Smitha. Już tytuł odbiera dobry nastrój: "Słaby kraj, w nieudolnej Europie". To o nas. Autor wybiega myślą w przód, poza horyzont najbliższych wyborów. A tam żadnej nadziei. Cytat: "Zmiana partii rządzącej w Polsce nie wystarczy. Trzeba zmienić system. Kto jednak mógłby tego dokonać?" - zastanawia się autor i sięga do historii. Sugeruje zawiązanie konfederacji, coś na kształt konfederacji barskiej na przykład. Patrz Pułaski na nas z nieba, może wypatrzysz następcę...
Tymczasem na razie Gazeta Wyborcza namawia nas, byśmy patrzyli w niebo. Zbliża się bowiem do Ziemi rój meteorów. Takie zjawisko zdarza się kilkanaście razy w roku. Tym razem jednak na nieboskłonie może pojawiać się aż od 100 do 300 spadających meteorów na godzinę. A może nawet tysiąc. Wszystko to wydarzy się nad ranem w najbliższą sobotę. Wyborcza apeluje: "lepiej przygotujcie sobie długą listę życzeń". Zaraz, zaraz - nad ranem, w sobotę, w przeddzień wyborów? One, te meteory spełniają życzenia? No to kandydatów na eurodeputowanych czeka noc spędzona na warowaniu z zadartą głową.
Do usłyszenia się z państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.