Nie każdy musi się starzeć godnie

Większość artykułów porusza tematy ponadczasowe. Politycznych sporów brak, zagrożenia powodziowego wcale...(chyba, że weźmiemy pod uwagę apel poety, Ryszarda Krynickiego, aby bronić się przed zalewem słów).

W Gazecie Wrocławskiej ze swojego rozmieniania się na grube tłumaczy się Aleksander Kwaśniewski. Przyznaje, że "jego czas minął", ale jakby chciał nas przekonać, że nie każdy musi się starzeć godnie. Szkoda. Czasem przytaczam powiedzenie dotyczące dylematu: jak rubla zarobić i cnoty nie stracić. Tym razem pasuje jak ulał na udowodnienie tezy o sprzeczności zamiarów.

Ooo! Jednak znalazłem coś o wyborach. Marek Beylin w Gazecie Wyborczej pisze, że "nie chcemy żyć w krainie dzikich plemion. Powszechne dramaty, społeczne katastrofy, trwały podział na biednych i bogatych - oto obraz świata bez podatków "- pisze Beylin. Odbieram ten tekst jako antykorwinowski.

A teraz o dziennikarskich hienach. Super Express zamieszcza dzisiaj relację z umierania Wojciecha Jaruzelskiego. Tytuły: "Tak umiera generał", pod spodem "Nie przyjął ostatniego namaszczenia". Strona tytułowa i następna poświęcone są tezie: "Jaruzelskiego nie wolno pochować na Powązkach".

Sławomir Jarzębowski, naczelny Super Expressu już mu znalazł miejsce na cmentarzu żołnierzy radzieckich. W tym tygodniu Fakt w internecie nawet zamieścił informację o śmierci Jaruzelskiego. Generał tę wiadomość przeżył. Mówi się o takich dziennikach, że to brukowce. Pod brukiem jest z reguły kanalizacja i tam chyba przeniosły się te redakcje.

A we Wrocławiu w chłodny weekend zapowiada się gorąca atmosfera. Na sobotę i niedzielę zapowiedziano trzy marsze. Najpierw ruszy "Marsz Rotmistrza Pileckiego", potem wystartuje "Marsz Wrocław dla wszystkich bez nienawiści" a na koniec pojawi się "Żółty pochód życia".

Domyślam się, że organizator jest jeden. To zwolennicy Maratonu Wrocław. Chodzi im o to, by wywołać wśród wrocławian pragnienie: zamienię trzy przemarsze na jeden maraton.
Do usłyszenia się z państwem...