Gdzie jest to niebo z wierszy poetów?
Pomarańczowa łuna otulająca duże miasta powoduje, że np we Wrocławiu zamiast 2 tysięcy gwiazd widzimy maksymalnie 200 i to pod warunkiem, że opuścimy centrum. Dr Sylwester Kołomański astronom zwraca uwagę na ekonomiczny paradoks, okazuje się, że świecimy niczym bogacze:
Pierwszymi ofiarami "ciemnej strony światła" byli astronomowie. Aby prowadzić obserwacje muszą ze swymi teleskopami emigrować na tereny pustynne, położone wysoko w górach albo wysyłać kosztowną aparaturę w kosmos. Dziś problemem interesują się też biolodzy, mówi astronom dr Paweł Preś:
Czy można jakoś odwrócić to niekorzystne zjawisko? Wystarczy zastanowić się nad tym, co i jak długo oświetlać, twierdzą naukowcy:
We Wrocławiu dziś(16.05-18.05) zaczyna się konferencja poświęcona skutkom coraz jaśniejszej łuny nad cywilizowanym światem:
Naukowcy z całej Polski będą rozmawiać o poszukiwaniach ciemnego nieba, sposobach ograniczenia emisji światła i tym czy bezpieczeństwo jest nierozerwalnie związane ze światłem. Zaplanowano też otwarty wykład dla wszystkich zainteresowanych pt. Opowieść o ciemnej stronie światła.
Wykład będzie dotyczył problemu widzianego z trzech różnych perspektyw: biologicznej, astronomicznej i technicznej. Prof. Krystyna Skwarło-Sońta omówi wpływ zanieczyszczenia światłem na organizmy żywe (w tym człowieka); Sylwester Kołomański przedstawi definicję zanieczyszczenia światłem i jego skutki dla obserwacji astronomicznych, a o praktycznych sposobach redukcji zanieczyszczenia światłem opowie Piotr Nawalkowski.
Sobota, 17 maja 2014 roku, godz. 19.00
pl. Maxa Borna 9, s. 163
Na pocieszenie przypominamy, że na Dolnym Śląsku jest kilka miejsc, gdzie ciągle można zobaczyć gwiazdy, które cieszyły też oczy naszych dziadków. Okolice Milicza, Wołowa, południowe krańce Kotliny Kłodzkie i oczywiście Góry Izerskie z coraz bardziej poularnym Parkiem Ciemnego Nieba tam ciągle można zobaczyć ponad 1000 gwiazd z charakterystyczną Drogą Mleczną na czele.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.