Zagłębie przegrało. Koniec Lenczyka?
Mecz w dalekim Białymstoku rozpoczął się od gry w środku pola. Przez pierwsze 10 minut z boiska wiało nudą. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Z 25 metrów mocno uderzył Maciej Gajos, ale Tomasz Ptak pewnie obronił. Odpowiedź Zagłębia to dwie akcje Arkadiusza Piecha. Jego strzały z 13 i 24 minuty zostały zablokowane.
W 28 minucie Jaga objęła prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Maciej Gajos, a piłkę do siatki skierował Mateusz Piątkowski. Finisz pierwszej części powinien dać Jagiellonii drugiego gola. Dani Quintana stanął oko w oko z Ptakiem, ale nie trafił do bramki.
Początek drugiej połowy dla zespołu Oresta Lenczyka. W 49 minucie sprzed pola karnego uderzył Paweł Widanow ale bramkarz Jakub Słowik obronił. 5 minut później strzał z ostrego kąta oddał Miłosz Przybecki. Piłka zatrzymała się na bocznej siatce. Miedziowi dominowali ale niewiele z tego wynikało.
W 66 minucie szczęścia próbował Bartosz Rymaniak. Piłka minęła jednak bramkę. W 71 minucie miedziowi mogli wyrównać. Po dośrodkowaniu z rożnego bliski szczęścia był Paweł Widanow. Najlepszą sytuację zmarnował jednak w 80 minucie David Abwo. Pomocnik Zagłębia trafił z 5 metrów w poprzeczkę.
Mecz w Białymstoku był prawdopodobnie ostatnim spotkaniem Zagłębia pod wodzą trenera Oresta Lenczyka. W niedzielę ma się rozstrzygnąć czy dojdzie do zmiany szkoleniowca. Jak powiedział prw.pl. Przewodniczący Rady Nadzorczej Zagłębia Marek Bestrzyński żadna decyzja jeszcze nie zapadła.
Jagiellonia Białystok - KGHM Zagłębie Lubin 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Mateusz Piątkowski (27).
Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Filip Modelski, Ugochukwu Ukah, Martin Baran, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Michał Pazdan - Daniel Quintana (90+4 Jakub Tosik), Maciej Gajos, Adam Dźwigała (46. Giorgi Popchadze) - Mateusz Piątkowski (62. Bekim Balaj)
Zagłębie Lubin: Tomasz Ptak - Jiri Bilek, Elvedin Dzinic, Paweł Widanow, Bartosz Rymaniak - David Abwo, Łukasz Piątek, Adrian Błąd, Manuel Curto, Arkadiusz Piech (77. Johan Bertilsson) - Michal Papadopulos (22. Miłosz Przybecki).
Kierownik redakcji sportowej Radia Wrocław
Czas nadszedł! Jeśli nie na zmianę trenera na ławce Zagłębia, to z pewnością na podjęcie decyzji obarczonej ogromnymi konsekwencjami. Lubinianie nie grają źle, ale w trzech meczach o utrzymanie nie strzelili bramki. Wolałbym grę brzydką, ale popartą zdobyczą punktową. Mam wrażenie, że tak jak w Śląsku czas na zwolnienie Stanislava Levego był po rundzie jesiennej, tak w przypadku Zagłębia momentem było zakończenie sezonu zasadniczego. Wtedy jednak zespół wciąż był w grze o Puchar Polski.
Teraz albo nigdy! Jeśli władze klubu zwolnią Oresta Lenczyka muszą wiedzieć, że nowy szkoleniowiec może nie uratować zespołu przed spadkiem i powinni porozumieć się z trenerem, który zgodzi się pracować nawet w wypadku opuszczenia ekstraklasy. Jeśli jednak zostawią doświadczonego szkoleniowca i spadną z ligi, wówczas nigdy sobie nie wybaczą, że mogli wstrząsnąć drużyną. Bo szanse na to, że zespół odrodzi się w niewyobrażalny sposób są mniejsze niż minimalne.
Bez względu na wszystko to jest ostatni dzwonek! A potem przyjdzie czas na męskie zmierzenie się z konsekwencjami.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.