Pijany wjechał do pokoju nastolatka
Mieszkańcy domu przy ul. Lipowej w podwrocławskim Smolcu czekają na ekspertyzę nadzoru budowlanego po sobotnim wypadku.
Z niewyjaśnionych przyczyn jeden z samochodów zjechał w sobotę z łuku drogi i uderzył w ścianę budynku. Za ścianą w tym czasie siedział przy komputerze nastoletni chłopak.
- Na szczęście nic poważnego nic mu się nie stało. Nie ma urazów fizycznych, ale psychicznie nie jest z nim dobrze. Mówi, że już nigdy tam nie będzie chciał spać - opowiada Hieronim Kuryś, sołtys Smolca.
Kuryś dodaje, że prawdopodobnie konstrukcja domu nie została naruszona. - Wszystko zależy jednak od ustaleń nadzoru. Na pewno trzeba będzie odbudować ścianę, hydraulikę - mówi sołtys. Mieszkańcy Smolca twierdzą, że kierowca był nie tylko pijany, ale także pod wpływem narkotyków.
- Mogę potwierdzić, że usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Nie wiem jednak, skąd wzięły się informacje o narkotykach. Nic o takim wątku nie wiem - komentuje asp. Wojciech Jabłoński z komendy dolnośląskiej policji.
Jabłoński dodaje, że kierowca został przebadany alkomatem przez policjantów a następnie przez lekarza. Przyznał się do zarzuty, ale nie zgodził się dobrowolnie poddać karze.
Został zwolniony i teraz jego losem zajmie się sąd.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.