Rady osiedlowe to fikcja? (Posłuchaj)
Przed głosowaniem w maju 2013 roku miasto zorganizowało kampanię zachęcającą mieszkańców do pójścia do urn.
Z mizernym skutkiem, bo frekwencja wyniosła zaledwie 3,94 proc. Wrocławianie nie dali wiary zapewnieniom, że radni mogą mieć realny wpływ na to, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu.
Teraz wątpliwości mają nawet sami radni i planują zmiany w statucie, który zagwarantuje im większe prawa.
Sprawie przyjrzała się Martyna Czerwińska:
Rady Osiedlowe powstały po to, aby współdecydować o tym jak żyje się w miejscach najbliższym mieszkańcom danego terenu. Stanowią - obok rad dzielnic - najniższą jednostkę w hierarchii samorządu terytorialnego.
ROK 2011: Rady osiedli do reformy
Rady powołują również niektóre spółdzielnie mieszkaniowe. Tak jest w Legnicy. We Wrocławiu działających rad osiedlowych jest 48 natomiast w Wałbrzychu 11.
Rada Osiedla jest również organem, do którego mieszkańcy mogą zgłaszać swoje konkretne problemy. Członkowie rad osiedli mogą podejmować inicjatywy np. w zakresie komunikacji miejskiej, zagospodarowania przestrzennego terenu czy ochrony środowiska. Współpracują z policją, strażą miejską, strażą pożarną w sprawach związanych z bezpieczeństwem mieszkańców.
ROK 2012: Osiedle Szczepin idzie na wojnę
Jednak nadal rady osiedli są elementem polskich miast, który jest stosunkowo mało znany mieszkańcom, zaś ich funkcja nie jest jasna. Nie otrzymały one prawnej odrębności. Są traktowane jedynie jako forum aktywności grup mieszkańców i ich głos doradczy w kontaktach z miejskimi urzędnikami.
ROK 2013: Awantura w radzie osiedlowej
Z jednej strony, są one mało znane przez mieszkańców, a z drugiej – gminy niewiele czynią, by je wzmocnić.
Maj 2013 r. "Wyborcza farsa osiedlowa za nami" Podliczono głosy oddane w wyborach do rad osiedli we Wrocławiu. Frekwencja nie była imponująca - wyniosła zaledwie 3,94%. W wyborach zagłosowało 15 214 wrocławian. To jednak i tak o ponad tysiąc osób więcej niż cztery lata wcześniej. Łukasz Cieślak, sekretarz komisji wyborczej, powiedział wówczas Radiu Wrocław, że mimo niskiej frekwencji były miejsca, gdzie trzeba było dodrukować kart. - Chodzi o Lipę Piotrowską, Kowale i Strachocin - mówi Cieślak: Najliczniej przy urnach wyborczych stawili się mieszkańcy Strachocina - głosy oddało ponad 18% uprawnionych. Najniższa frekwencja w okręgu Pilczyce-Kozanów - tylko 0,61%. Rafał Czepil, radny Prawa i Sprawiedliwości, mówił w Debacie Politycznej Radia Wrocław, że byli kandydaci, były miejsca ale nikt o tym nie wiedział: Paweł Wróblewski z Obywatelskiego Dolnego Śląska komentował wtedy, że te wybory to inicjatywa oddolna i to ludzie sami powinni chcieć zorganizować się, a potem zagłosować: Posłuchaj Debaty Politycznej Radia Wrocław: Cz. 1
Cz. 2
|
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.