Osłabiony Turów gra we Włocławku
Trudny bój czeka wicemistrzów Polski. Nie do końca jednak związane jest tą z mocnym przeciwnikiem. Dziś bardziej można się obawiać o Turów niż martwić o siłę rywala.
Zgorzelczanie zagrają na Kujawach bez dwóch podstawowych rozgrywających Tony'ego Taylora i Nemanji Jaramaza. Do braku Serba kibice są przyzwyczajeni. Kontuzja Amerykanina jest dla fanów nowością.
Taylor może wrócić do gry za dwa tygodnie. Uraz stopy jest jednak na tyle skomplikowany, że rehabilitacja może też potrwać dłużej.
PGE Turów rozegrał do tej pory jedno spotkanie bez Taylora i Jaramaza. Wygrał z Rosą Radom 92:79. Na "jedynce" wystąpili Łukasz Wiśniewski i Mike Taylor.
Dziś obaj obrońcy znów będą na zmianę prowadzić grę wicemistrzów Polski. Czy to wystarczy do sukcesu?
Zgorzelczanie mają zdecydowanie więcej koszykarskich argumentów. Wygrali trzy starcia z włocławianami w tym sezonie, przegrali raz na inaugurację ligi.
Anwil przegrał dwa ostatnie mecze. Nie wiedzie się ostatnio drużynie Miliji Bogicevicia. Włocławianie mają szansę jeszcze na awans na czwarte miejsce przed play-off. Dużo zależy od wyniku dzisiejszej konfrontacji.
W Turowie natomiast głośno mówią o wygraniu drugiej części ligi. Szansa na to jest ogromna. Po wygranych ze Stelmetem Zielona Góra i Treflem Sopot ekipa Miodraga Rajkovicia jest głównych faworytem do triumfu.
Początek dzisiejszego spotkania o 18.00 w Hali Mistrzów we Włocławku.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.