Wałbrzych bierze kredyt na 100 mln zł
Kwotą zaskoczeni byli nawet niektórzy radni popierający prezydenta Romana Szełemeja. Zwłaszcza, że tych środków w przyjmowanym pod koniec ubiegłego roku budżecie, po prostu nie było. Skarbnik gminy, Ewa Kłusek mówi, że sytuacja finansów miasta jest stabilna i dobra. Świadczyć ma o tym, postawa samych banków:
Pieniądze pochodzą z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Miasto ponad 50 mln zł pożyczyło w tym banku już w zeszłym roku. Dwa lata temu także brało kredyt, wyemitowało również kilkadziesiąt milionów złotych obligacji. - Chcemy inwestować, to musimy pożyczać - mówi Roman Szełemej:
fot. Mateo walbrzych/Wikipedia
Wspomniana opozycja już porównuje prezydenta do drugiego Gierka. Mówi radny SLD, Mirosław Lubiński:
Wałbrzych na inwestycje chce w tym roku wydać o 100 milionów złotych więcej niż ratusz zamierzał. Miasto inwestuje praktycznie we wszystko: remonty głównych dróg miasta, remonty szkół, budowa mieszkań komunalnych, kończone są wielkie iprojekty takie jak Stara Kopalnia (wizualizacja poniżej):
Mieszkańcy tym co się dzieje na ulicach są zachwyceni. O kredytach czy długach Wałbrzycha, nie mają jednak pojęcia:
O tym czy inwestycje przyniosą taki efekt, przekonamy się za kilka lat. Na razie Wałbrzych musi radzić sobie nie tylko z rozgrzebanymi budowami, ale także z rosnącym zadłużeniem.
fot. Mateo walbrzych/Wikipedia
W 2009 roku na minusie było 137 mln zł, a na ten rok planowane jest już ponad 420 mln zł. Znacznie wzrósł także poziom samego budżetu, jednak nieliczna opozycja już mówi o tym, że miasto jest na drodze do finansowej katastrofy:
Podobne problemy ma wiele dolnośląskich miast. Gdy w ubiegłym roku skończyły się pieniądze z Unii Europejskiej, większość z nich zdecydowało się wstrzymać duże inwestycje. Wałbrzych przeciwnie, a prezydent Roman Szełemej już zapowiada, że to wcale nie koniec:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.