Oskarżenie dla energetyków
Niedopełnienie obowiązków i wskutek tego nieumyślne doprowadzenie do śmierci dwóch dziewczynek w Krzeszowie w 2012 roku zarzuciła jeleniogórska prokuratura dwóm pracownikom spółki Tauron Dystrybucja.
Chodzi o zdarzenie z 21 sierpnia 2012 roku, kiedy dwie bawiące się w płytkiej rzece dziewczynki zginęły na skutek porażenia prądem z zerwanego przewodu niskiego napięcia.
Jak mówi prokurator Violetta Niziołek, starszy inżynier do spraw eksploatacji Paweł K. i kierownik eksploatacji Leszek B. byli zobowiązani do dbania o stan linii, która była nawet zakwalifikowana do remontu, ale nie zadbali na tyle, by do tragedii nie doszło. Energetycy dopiero po wypadku wymienili sieć w Krzeszowie na izolowaną.
Według biegłego z 7 żył linii, której przerwanie doprowadziło do wypadku czynna była tylko jedna, więc to świadczy najlepiej o tym, że była ona w złym stanie. Od 2009 roku do wypadku nie odbył się jednak nawet jej przegląd.
Rzecznik spółki Tauron Dystrybucja, Tomasz Topola, w nadesłanym do redakcji oświadczeniu wyjaśnia:
Zapewniamy, że od dnia zdarzenia, do którego doszło w sierpniu 2012 r. w Krzeszowie, naszym celem jest dokładne wyjaśnienie przyczyn tego wypadku. Dokładamy także wszelkich starań, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Stale współpracujemy z prokuraturą i udostępniamy wszelkie dane, które mogą być pomocne w jej pracy. Niezwłocznie po zdarzeniu powołaliśmy komisję, której zadaniem było ustalenie jego przyczyn. Raport z prac komisji przekazaliśmy prokuraturze.
Mając na uwadze dobro sprawy, do momentu jej rozstrzygnięcia, nie zostaliśmy upoważnieni do komentowania działań prowadzonych przez prokuraturę i sąd.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.