Walka o lek na SM przegrana
Decyzja taka zapadła w sądzie, który jednocześnie w uzasadnieniu przyznaje, że pozew przyczynił się do refundacji leku, którego domagała się chora, w Polsce.
Kobieta jednak nadal nie została poddana terapii.
Pozew wpłynął do sądu w kwietniu dwa lata temu. Chora początkowo leczona była innym lekiem, ale jej stan systematycznie się pogarszał. Do tego stopnia, że poruszała się wyłącznie na wózku inwalidzkim. Wtedy - dzięki wsparciu prywatnych inwestorów - podano jej lek Gilneya.
Po pół roku kobieta zaczęła samodzielnie chodzić. Gdy skończył się zapas, znowu wróciła na wózek. Wtedy wystąpiła do sądu o ponowną terapię lekiem, który jej pomagał. Sprawa trafiła do sądu, ale ostateczne leczenie zostało przerwane i tak jest do tej pory.
Kobieta chciała też dochodzić swoich praw na drodze cywilnej, ale jej się to nie udało.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.