Szansa dla załogi Fagor-Mastercook
Dwie dobre wiadomości dla pracowników wrocławskiej fabryki Fagor Mastercook.
Zwolnienie niemal całej załogi - ponad 1100 osób zapowiedziała w tym tygodniu syndyk zakładu ze Żmigrodzkiej. Zwalniani z Wrocławia mogą szukać zatrudnienia w swoim zawodzie w Electroluxie. Świdnicki zakład szuka do pracy 70 osób, najlepiej doświadczonych w tej branży, kolejnych potrzebuje fabryka w Oławie.
Nie to jest jednak najważniejsze. Szefowa Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Barbara Kaśnikowska ujawnia, że rysuje się plan ratowania wrocławskiego zakładu. Zapowiedź zwolnienia niemal całej załogi fabryki Fagor Mastercook, to efekt upadłości hiszpańskiego właściciela i braku zamówień.
Oświadczenie syndyka i komentarze do zaskakującej informacji opublikowaliśmy 8 kwietnia:
"Z uwagi na skrajnie trudną sytuację spółki i brak zamówień, które umożliwiłyby kontynuowanie prowadzenia działalności na poziomie 50 proc. jestem zmuszona wdrożyć procedurę zwolnień grupowych" - informowała w oświadczeniu syndyk, Teresa Kalisz. Oświadczenie publikujemy poniżej.
Załoga zostanie zwolniona do końca maja, chyba że pojawią się nowi kontrahenci. Wtedy proces wygaszania zakładu zostanie opóźniony. Przy ul. Żmigrodzkiej ma zostać zaledwie 48 z prawie 1200 osób.
W lutym wrocławski sąd orzekł o upadłości wtórnej wrocławskiego Fagor Mastercook.
Sędzia Jarosław Horobiowski zaznaczył w czasie rozprawy, że decyzja o upadłości wtórnej to właśnie ukłon w stronę wierzycieli fabryki, aby mieli możliwość łatwego i szybkiego kontaktu z syndykiem i przyszłym inwestorem.
Zaskoczenie jest ogromne. Organizacje związkowe w zakładzie o niczym wcześniej nie wiedziały. - Ale to nie jest najgorsze - mówił Jarosław Krauze, członek zarządu wrocławskiego NSZZ Solidarność:
Syndyk zapewniła, że wszyscy pracownicy otrzymają odprawy, które są zapisane w porozumieniu grupowym.
Ewa Mańkowska, wicewojewoda dolnośląska (wypowiedź z 8 kwietnia) "Na szczęście Urząd Pracy jest przygotowany na przyjęcie nawet tak dużej liczby pracowników - wdrożyliśmy odpowiednią procedurę już kilka miesięcy temu. Teraz trzeba spokojnie przeanalizować wszystkie warianty i rozpocząć pomoc. Na szczęście układ zbiorowy, który został podpisany jakiś czas temu, jest bardzo korzystny - załoga dostanie roczne odprawy." fot. www.duw.pl |
Hiszpański zarządca tymczasowy zaznaczył, że są chętni do kupienia zakładu przy Żmigrodzkiej. Miesiąc temu doszło nawet do wznowienia produkcji, ale jak widać nie na wiele się to zdało. Zarząd fabryki nie komentuje na razie sprawy.
Rozmawialiśmy też z Pawłem Miłoszewskim, dyrektorem do spraw personalnych we wrocławskiej fabryce sprzętu gospodarstwa domowego Whirlpool: - Na stałe zatrudniamy niecałe 2 tysiące pracowników i jest to liczba optymalna do produkcji. Niemniej możemy pomóc zwalnianym z Fagor Mastercook w czasie tak zwanej wzmożonej produkcji, czyli dać pracę sezonową. Są takie okresy, jeden z nich właśnie się zbliża, kiedy potrzebujemy nawet kilkuset pracowników więcej niż zazwyczaj. Aby zatrudnić się na te parę miesięcy, należy zgłosić się do jednej z agencji pracy, z którą współpracujemy.
Dariusz Danicki, Powiatowy Urząd Pracy we Wrocławiu
|
fot. www.mastercook.pl
Krzysztof Kolany, główny analityk portalu bankier.pl Problemy wrocławskiego zakładu wynikają z kłopotów hiszpańskiego właściciela. Nie poradził on sobie z trudnymi warunkami, jakie panują od pewnego czasu na ogarniętym recesją europejskim rynku, a zwłaszcza w Hiszpanii. Fagor Mastercook przede wszystkim potrzebuje nowego właściciela. Sama upadłość, czy nawet likwidacja zakładu, to zjawiska niezbędne na wolnym rynku, choć oczywiście są bardzo nieprzyjemne dla pracowników. Ważne jest teraz, aby ten proces przebiegł jak najszybciej i najsprawniej, by majątek produkcyjny znalazł nowego właściciela, który mógłby wznowić produkcję i ponownie zatrudnić ludzi. Nasz kraj jest liczącym się producentem sprzętu AGD w Europie. Inne firmy z branży radzą sobie całkiem nieźle - zwiększają produkcję i zatrudnienie. To nie jest więc kwestia spadku koniunktury w tym sektorze, tylko problem jednego konkretnego zakładu, który być może był gorzej zarządzany lub miał po prostu takie uwarunkowania właścicielskie a nie inne. fot. www.bankier.pl |
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.