Jedna wygrana do walki o złoto
Spotkanie rozpoczęło się dla Impelu w najlepszy możliwy sposób. Na dzień dobry Frauke Dirickx zaliczyła asa serwisowego. Zagrywką w punkt, popisała się też Agnieszka Kąkolewska. Środkowa wrocławianek zrobiła to dwukrotnie i jej drużyna prowadziła 7:3, co z kolei spowodowało, że o przerwę na żądanie musiał prosić trener rywalek - Teun Buijs. Chwila rozmowy nie przyniosła jednak oczekiwanego skutku. Na pierwszą przerwę techniczną to Impel schodził z przewagą 8:4, po tym jak Joanna Kaczor udanie obiła blok rywalek. Czteropunktowy kapitał wrocławianek w kolejnych akcjach jeszcze się powiększył. Nadal błyszczała Joanna Kaczor. Zaliczyła dwa skuteczne ataki z rzędu. W kolejnej akcji świetną kiwką z drugiej linii popisała się Maren Brinker i Impel prowadził już 15:8. Trener Atomu znów musiał prosić o czas, ale raz jeszcze nie zmieniło to obrazu spotkania. Po ataku Agnieszki Kąkolewskiej było 16:9 dla wrocławianek. Nawet druga przerwa techniczna nie zwolniła zapału Impelu. Wręcz przeciwnie. Podopieczne Tore Aleksandersena punktowały w ośmiu kolejnych akcjach! Bloki Kąkolewskiej, asy serwisowe Katarzyny Mroczkowskiej i ataki Maren Brinker załatwiły sprawę. Było już 24:9! Ostatecznie skończyło się na wygranym pierwszym secie 25:11, co zajęło Impelowi niespełna 21 minut.
Wieczór marzeń trwał w najlepsze także w drugiej partii. Zespół z Wrocławia zaczął ją od prowadzenia 3:0. Wybornie grała Maren Brinker, która tym razem popisywała się w obronie – dwukrotnie blokując rywalki. Na pierwszą przerwę techniczną Impel schodził z korzystnym wynikiem 8:3. Po powrocie do gry, wrocławiankom zaczęły przytrafiać się pierwsze proste błędy. Trener Tore Aleksandersen wolał dmuchać na zimne i przy prowadzeniu 14:10 poprosił o czas. Profilaktyka była jak najbardziej na miejscu. Kolejne akcje ułożyły się po myśli Impelu i przy drugiej przerwie technicznej było 16:10. To nie był szczyt możliwości zespołu gospodyń. W najlepszym momencie w tej partii wrocławianki prowadziły 24:12! Pierwszej piłki setowej nie udało się wykorzystać, ale już druga akcja zamknęła partię. Kropkę nad i – na 25:13 – postawiła najlepsza w tej części gry Maren Brinker.
W trzecim secie zanosiło się na zupełnie inną historię. Początek był bardzo wyrównany. Impel odskoczył tuż przed przerwą techniczną, prowadząc 8:6. Wrocławianki poszły za ciosem i kolejne trzy akcje rozegrały na swoją korzyść. Każdy następny atak przybliżał je do celu. Po jednym z nich – w wykonaniu Maren Brinker było już 16:12 dla Impelu. Sopocianki walczyły jednak ambitnie. Cztery kolejne punkty sprawiły, że zmniejszyły straty do stanu 16:18. Impel przetrwał napór rywalek. Dwa udane ataki Joanny Kaczor pozwoliły odetchnąć zespołowi. Trener gości przy stanie 17:21 próbował jeszcze ratować się przerwą na żądanie, ale nie wybiło to z uderzenia zespołu miejscowych. Impel powiększył przewagę do pięciu "oczek". Po ataku rezerwowej - Bogumiły Pyziołek, wrocławianki miały piłkę meczową. Przed pierwszą Atom się obronił. Drugiej nie dał już rady. Pyziołek z lewego skrzydła skończyła seta - 25:19.
MVP spotkania została Katarzyna Mroczkowska.
Impel prowadzi w półfinałowej serii 2:1. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Wrocławianki awans mogą sobie zapewnić już we wtorek. Czwarte starcie z Atomem o 20:30 w Hali Orbita. Ewentualny piąty mecz, w czwartek w Sopocie. Siatkarki znają już swojego przeciwnika w ewentualnym finale. Będzie nim Chemik Police.
Impel Wrocław -Atom Trefl Sopot 3:0 (25:11, 25:13, 25:19).
Impel Wrocław: Katarzyna Mroczkowska, Agnieszka Kąkolewska, Frauke Drickx, Makare Wilson, Maren Brinker, Joanna Kaczor - Dorota Medyńska (libero) - Bogumiła Pyziołek.
Atom Trefl Sopot: Charlotte Leys, Izabela Bełcik, Judith Pietersen, Zuzanna Efimienko, Kimberly Hill, Justyna Łukasik - Mariola Zenik (libero) - Brizitka Molnar, Klaudia Kaczorowska, Bojana Radulovic, Anna Podolec, Natalia Gajewska.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.