Świńska grypa w szpitalu w Legnicy
Rzecznik placówki Tomasz Kozieł potwierdził Radiu Wrocław, że chorobę wykryto u pacjentki, która przebywa na oddziale hematologicznym.
Stan pacjentki jest ciężki, ale związany też z inną chorobą. Kobieta oddycha za pomocą respiratora. Szpital pracuje normalnie, lekarze zapewniają, że nie ma zagrożenia dla innych chorych.
Przypomnijmy, że w marcu w tej placówce w Legnicy zmarły trzy osoby, które chorowały na świńską grypę. Ostatecznie jednak po badaniach okazało się, że bezpośrednią przyczyną ich śmierci był nowotwór.
Pod koniec lutego w legnickim szpitalu zmarłych pacjentów z legnickiego oddziału hematologii wykryto wirus AH1N1. Lekarze nie potrafili wówczas jednoznacznie określić, czy przyczyną ich śmierci była świńska grypa, czy choroba nowotworowa.
Dyrekcja zdecydowała o zamknięciu oddziału. Pacjenci, którzy nie byli zakażeni i ich stan na to pozwalał, zostali wypisani do domów. Andrzej Hap wicedyrektor placówki potwierdził w rozmowie z Radiem Wrocław, że dwóch chorych trzeba było przenieść do separatek na intensywną terapię.
Dwa tygodnie później sytuacja już była opanowana: Świńska grypa już pod kontrolą?
Wirus świńskiej grypy AH1N1
Został wyizolowany po raz pierwszy w 1930 roku. Wcześniej był on przyczyną największej jak dotąd pandemii. W latach 1918-1919 zachorowało około 500 milionów osób, czyli jedną trzecią światowej populacji. Zmarło jak się ocenia od 50 do 100 milionów ludzi.
Pierwsze ognisko choroby pojawiło się w USA w Kansas. Do Europy przywlekli ją amerykańscy żołnierze wlaczący na frontach I wojny światowej. Ich transporty docierały do Francji, dlatego kraj ten stał się wylęgarnią zarazy. Na początku błędnie sądzono, że ogniskiem jest Hiszpania, stąd nazwa grypy "hiszpanka" Kolejna pandemia świńskiej grypy objęła świat w 2009 roku.
Zmarło od 100 do 400 tysięcy osób. W wyniku powikłań pogrypowych dalsze 46 do 180 tysięcy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.