Śląsk szuka punktów w Bielsku
Po ostatniej porażce z Zawiszą w Bydgoszczy piłkarze Śląska definitywnie stracili szanse na awans do czołowej ósemki rozgrywek. Wrocławianie czują na plecach oddech rywali ze strefy spadkowej. Przed dzisiejszym meczem w przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego zespół WKS-u ma zaledwie trzy punkty przewagi nad Podbeskidziem, które jest na pierwszym miejscu zagrożonym spadkiem. Po podziale punktów ta różnica może się jeszcze zmniejszyć. Spotkanie w Bielsku-Białej ma zatem dla obu drużyn kolosalne znaczenie.
Bielszczanie dobrze w tym sezonie radzą sobie przed własną publicznością. Na swoim obiekcie Górale odnieśli cztery z pięciu zwycięstw w lidze, pokonując m.in. mistrza Polski i lidera rozgrywek - Legię Warszawa. Zespół Leszka Ojrzyńskiego na własnym stadionie nie przegrał od września ubiegłego roku i stracił dotąd tylko sześć goli, co daje mu pod tym względem drugie miejsce w lidze. Ogromną bolączką Podbeskidzia pozostaje jednak zdobywanie goli. Bielszczanie u siebie dokonali tego zaledwie osiem razy, co jest dla odmiany najsłabszym wynikiem wśród zespołów ekstraklasy. Trener Leszek Ojrzyński w meczu ze Śląskiem będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich podstawowych zawodników.
W drużynie WKS-u brakuje natomiast Rafała Grodzickiego, który musi pokutować za nadmiar żółtych kartek. Jego miejsce na środku obrony zajął Hiszpan Juan Calahorro.Śląsk nigdy do tej pory nie przegrał z Podbeskidziem w meczu ekstraklasy. Dwa poprzednie mecze wrocławian w Bielsku kończyły się remisami. Jesienią zawodnicy WKS-u rozbili Górali przed własną publicznością 4:0, co jest do tej pory ich najwyższym zwycięstwem w tym sezonie. Ojcem sukcesu na Stadionie Miejskim był były gracz Podbeskidzia Sylwester Patejuk, który zdobył dla Śląska dwa gole. Na skuteczny rewanż liczy z pewnością dziś były piłkarz wrocławskiej drużyny Dariusz Pietrasiak, który jest jednym z filarów defensywy bielszczan.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.