Prześwietlamy bunt radiologów
Na razie pracują 5 godzin na dobę. Od lipca czas ich pracy ma być wydłużony do 7 godzin i 35 minut - w dolnośląskich szpitalach (zresztą w całej Polsce też) trwają właśnie gorączkowe rozmowy z dyrekcjami.
O pieniądzach i o ewentualnych zwolnieniach, a my porozmawiajmy o pacjentach - co dla nas oznaczają planowane zmiany.
Zanim powiemy o tym, co ma się zmienić i jak to nas dotknie - zdiagnozujmy problem.
Chirurg i jednocześnie szef Dolnośląskiej Izby Lekarskiej Jacek Chodorski podaje przykład z ostatniego swojego dyżuru w szpitalu przy ul. Traugutta we Wrocławiu:
W czwartek wieczorem wybraliśmy się na SOR przy ulicy Traugutta. Tam trafiliśmy do kolejki na prześwietlenie. Pytamy o miejsce w ogonku:
Lekarze podejrzewają nawet, że radiolodzy prowadza strajk włoski. Dyrekcja prywatnej pracowni radiologicznej, która wykonuje badania dla szpitala Marciniaka przy Traugutta zaprzecza. Szefowa pracowni twierdzi, że nikt w firmie nie strajkuje, wprowadzany jest nowy system informatycznych stąd ewentualne opóźnienia, ale przyznaje, że na opisy trzeba czekać kilka godzin, a w przypadku badań ambulatoryjnych kilka dni - w najlepszym układzie koło 5.
Brainscandude/Wikipedia
Jak w takim razie będzie jeśli radiologów będzie mniej? Czy rzeczywiście będzie mniej ? Oficjalnie jeszcze nikt nie zdecydował się - przynajmniej oficjalnie - na zwolnienia, ale o redukcji personelu mówi się między innymi w Szpitalu Klinicznym numer 1 przy Skłodowskiej we Wrocławiu - potwierdza to szefowa pracowni profesor Urszula Dorobisz, która zresztą ma być nowym konsultantem wojewódzkim ds. radiologii. Jej zdaniem radiologów zarówno techników jak i lekarzy jest za mało - stąd zatory na SORach.
Fruehaufsteher2/Wikipedia
Poprzedni konsultant wojewódzki Marek Sąsiadek, kierujący pracownią w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym przy ulicy Borowskiej we Wrocławiu, przyznaje, że trwają właśnie negocjacje z dyrekcją w sprawie nowych zasad zatrudnienia, załoga nie jest zachwycona. Każdego dnia w klinice wykonywanych jest około 200 zdjęć rtg, kilkadziesiąt tomografii, rezonansów, ultrasonografii - wszystko to trzeba opisać . Według profesora pacjenci z SORów są załatwiani od reki - czego nie widać zaglądając na SOR i rozmawiając z ludźmi czekającymi tam po kilka godzin, natomiast badania ambulatoryjne opisywane są w ciągu 2 - 3 tygodni w zależności od stanu pacjenta.
Trzeba dodać, że na rezonans trzeba czekać średnio od 3 do 6 miesięcy. Profesor Paweł Lampe i doktor Zygmunt Grzebieniak powiedzieli, że zwłoka w przypadku nowotworu trzustki może mieć tragiczne skutki:
NFZ nie kontroluje jakości badań, jedynie rozdziela pieniądze na kontrakty. Jeśli do Funduszu zgłosi się 10 firm i każda spełni warunki, to NFZ rozdzieli środki po równo na wszystkich. I na tym koniec.
Kluczowa rolę odgrywają pieniądze i o nie walczą też pracownicy, których mają dotknąć zmiany proponowane przez Ministerstwo Zdrowia. O ile lekarze radiolodzy nie zarabiają źle i stawiają dość wygórowane warunki ( do jednej z pracowni zgłosił się lekarz, który zaproponował,że przyjmie posadę za 90 zł za godzinę i 100 zł za każdy opis), o tyle technicy radiologiczni, czyli ci którzy wykonują badania, są w dużo gorszej sytuacji.
Gorąco jest także w Dolnośląskim Centrum Onkologii we Wrocławiu - załoga się buntuje i nie chce pracować więcej za mniej, wszystkie związki zawodowe działające w Centrum, a jest ich 6, nie zgodziły się na podpisanie nowych warunków pracy - bez radiologów ten szpital nie będzie w stanie normalnie funkcjonować.
Jolanta Biernat z DCO przyznaje, że do kompromisu daleko:
Problem dotyczy około 200 osób. Kolejne spotkanie pracowników z dyrekcją DCO jest zaplanowane na wtorek. Radiologów szczególnie brak w weekendy - lekarz z jednego z powiatowych szpitali (pragnący zachować anonimowość) powiedział mi, że często ma takie sytuacje, że musi operować, ale w szpitalu nie ma żadnego radiologa - badania przesyła do Poznania i czeka na opis , czeka, czeka, czeka i już po 5 godzinach może operować.
Problem dotyczy nie tylko radiologów, nowe umowy od lipca mają mieć także:
- elektroradiolodzy
- fizykoterapeuci
- patomorfolodzy
- pracownicy pracowni histopatologii
- specjaliści z zakresu medycyny sądowej
- pracownicy prosektoriów
Ministerstwo Zdrowia uzasadnia wydłużenie czasu pracy techników medycznych brakiem przeciwwskazań zdrowotnych. A także informacjami uzyskanymi z innych krajów UE. W żadnym z nich nie obowiązują skrócone normy czasu pracy dla techników medycznych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.