Jedna wspólnota zablokuje osiedle?
Jedna ze Wspólnot Mieszkaniowych chce ogrodzić i zamknąć dla postronnych osób niemal całą ulicę Jabłeczną we Wrocławiu, która stanowi ważny ciąg komunikacyjny na osiedlu.
Ma do tego prawo, bo chociaż trasa jest ogólnodostępna to grunt jest jej własnością i mieszkańcy ponoszą z tego tytułu ogromne koszty. Opłata od wieczystej dzierżawy to ok. 170 tys. rocznie. To więcej niż kosztuje roczne utrzymanie całej wspólnoty.
Do tego dochodzą koszty ubezpieczenia, bo jeśli na drodze komukolwiek cokolwiek się stanie to odpowiedzialność ponosi właściciel - w tym przypadku mieszkaniec. Kolejne wydatki to sprzątanie i naprawa drogi.
- Te koszty zaczynają nas przerastać. Właściciele większych mieszkań płacą rocznie nawet 800 zł za utrzymanie drogi. Ci, którzy mają 40-50 metrów kwadratowych płacą ok 500 zł. A nic z tego nie mają, bo problem jest nawet z zaparkowaniem samochodu na własnym terenie - mówi Andrzej Radzik ze Wspólnoty Jabłeczna.
Aby pozbyć się kosztów Wspólnota chciała przekazać drogę miastu. Za darmo. - Urzędnicy postawili jednak warunki nie do spełnienia - dodaje Radzik:
To nie wszystko. Do drogi przylega po lewej stronie chodnik, który należy do innej wspólnoty. Miasto uważa, że to jego integralna część i bez niego nie przejmie drogi. Mieszkańcy nie są jednak w stanie zmusić nikogo do przekazanie gruntu. - Nie mamy takiej mocy sprawczej, a miasto nie chce szukać innego rozwiązania. Jesteśmy ignorowani, nikt się nie chce z nami spotkać. A za chwilę Gaj zostanie sparaliżowany - mówią.
A droga aż się prosi o przyłączanie do miejskiej sieci - sąsiaduje z Orzechową i Borowską. Z tą drugą jest nawet połączona sygnalizacją świetlną. Jeśli Jabłeczna zostanie mimo to zamknięta część mieszkańców straci dojazd do własnych budynków. Stracą też kierowcy, którzy wyjeżdżają nią z osiedla.
Alternatywą jest ul. Świeradowska, ale tam już teraz tworzą się w godzinach szczytu korki. Ponadto Jabłeczna to dojazd do kościoła pod wezwaniem Św. Franciszka z Asyżu, Szkoły Podstawowej nr 90 i Gimnazjum 25. Na ulicy znajdują się sklepy, poczta i bank. Wizja ogrodzenia terenu wydaje się jednak bardzo realna.
Gotowa jest już uchwała Wspólnoty, która obliguje zarząd do rozpoczęcia procedury ogradzania terenu. Do jej przegłosowania brakuje jeszcze kilku głosów, ale sprawa zostanie zamknięta w najbliższych dniach. Wynajęty prawnik już analizuje wszystkie dokumenty. Do zablokowania ruchu nie jest nawet potrzebna zgoda urzędników. Teren jest prywatny. Mieszkańcy podkreślają, że nie robią tego z przyjemnością, ale jedynie zamknięcie trasy jest w stanie ograniczyć ich wydatki:
Posłuchaj Akcji Reakcji:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.