Stało się - CMS do likwidacji
Centrum Monitoringu Społecznego we Wrocławiu było instytucją, która prowadzi badania społeczne wśród mieszkańców regionu. To oczko w głowie współkoalicjanta we władzach województwa, czyli SLD.
Radny lewicy Marek Dyduch nie rozumie tej decyzji, zapewniał, że można rozmawiać o zmianach w centrum, a nie od razu o likwidacji.
Projekt uchwały dotyczącej Centrum Monitoringu Społecznego złożyli radni PO i Obywatelskiego Dolnego Śląska, czyli współkoalicjanci SLD.
Barbara Zdrojewska z Platformy liczy, że to nie zagrozi współpracy.
SLD nie ukrywa, że odbiera całą tę akcję wyłącznie jako sprawę polityczną. Przypomnijmy, że powstanie centrum było jednym z warunków lewicy by wejść w koalicję z PO. Było to warunek nieoficjalny, bo nie ma takiego zapisu w umowie koalicyjnej. W trakcie swojego wystąpienia radny Marek Dyduch w związku z uchwałą likwidacyjną zrezygnował z przewodniczenia komisji rewizyjnej w sejmiku województwa.
Szef klubu radnych PO Michał Bobowiec mówił nam, że placówka nie spełnia swojej roli i stąd wniosek. Dodaje, że nie widzi powodów do rozpadu koalicji z lewicą:
Uchwała o zamiarze likwidacji centrum to dopiero początek drogi. Instytucja przestanie istnieć w ciągu pół roku.
- Płakać po CMSie nikt nie będzie, bo to kolejna placówka, która zajmuje się tym samym co wiele innych - mówiła w Kontrze Radia Wrocław nasza publicystka Jolanta Piątek:
- Pożytku z tej instytucji nie ma, są tylko nieprawidłowości - podkreślała publicystka Gazety Wrocławskiej. Katarzyna Kaczorowska przypomniała jeden z głośniejszych wątków działalności Centrum:
Część radnych przekonuje, że CMS jest instytucją niepotrzebną, a wydawanie na nią milionów złotych, jest błędem.
Komentuje Alicja Mikłaszewicz: Do dwóch razy sztuka ? Wszystko wskazuje na to,że dziś radni województwa zdecydują o likwidacji Centrum Monitoringu Społecznego i Kultury Obywatelskiej. To już drugie podejście. Pierwsze głosowanie miało miejsce w listopadzie 2013 r. CMSiKO to instytucja finansowana przez samorząd województwa. Jej roczny budżet to 4 mln zł. Do jej zadań należy prowadzenie regionalnych badań dotyczących m.in. aktywności kulturalnej Dolnoślązaków, opracowywanie planów rozwoju polityki społecznej, przygotowanie analiz socjologicznych czy upowszechnianie kultury obywatelskiej. O powołaniu CMSiKO na początku kadencji sejmiku zabiegał SLD. Utworzenie tej instytucji było jednym z nieformalnych warunków Sojuszu, od którego spełnienia partia uzależniała wejście do koalicji z PO i PSL. Skok na kasę!? Do akcji wkracza prokuratura W ubiegłym roku - jak donosiły lokalne media w tym Radio Wrocław - wyszło na jaw, że w centrum dochodziło do nieprawidłowości. Część umów jej pracownicy podpisywali sami ze sobą, zlecenia dawali też znajomym. Np. dyrektor Centrum Piotr Hańderek uczestniczył w wyjeździe do Gruzji, za jego przelot miała zapłacić fundacja, która niedługo później otrzymała od CMSiKO warte ponad 300 tys. zł zlecenie przeprowadzenia badania na temat przemian modelu dolnośląskiej rodziny. Nadzorujący prace centrum wicemarszałek Radosław Mołoń z SLD złożył wniosek o odwołanie Hańderka z funkcji dyrektora. Sekretarz województwa Dariusz Kowalczyk o wątpliwościach związanych z działalnością szefa instytucji powiadomił prokuraturę. – Badamy działalność Centrum Monitoringu Społecznego – mówi Małgorzata Klaus z Prokuratury Okregowej. Żadnych innych informacji w tej sprawie nie ujawniamy. Sprawą zajęła się też komisja rewizyjna sejmiku - Wyniki kontroli są miażdżące - alarmował Andrzej Łoś, radny ODŚ. Jest wiele nieprawidłowości, jednak najpoważniejsze to te, że CMS wydawał wiele pieniędzy, nawet kilkaset tysięcy złotych na badania, które nie były nikomu potrzebne. GazetaWroclawska.pl ujawniła m.in., lukratywny kontrakt zawarty z CMS przez znanego polityka wrocławskiego SLD Czesława Cyrula oraz budzące wątpliwości umowy podpisywane z CMS przez mało znane organizacje pozarządowe. |
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.