Dramat rodzin i pacjentów
Rodziny przewlekle chorych nie mają łatwego życia. Na Dolnym Śląsku, według danych przedstawionych przez Urząd Wojewódzki, jest 60 ośrodków zajmujących się opieką nad osobami starszymi.
W kolejce na miejsce dofinansowane z NFZ-u czeka około tysiąca chorych. Bez kolejki można się dostać tylko do prywatnych ośrodków.
We Wrocławiu na miejsce w DPS-ie nie ma co liczyć, chyba że za dwa lata. Chorzy są kierowani do Złotego Stoku czy Bystrzycy. Tam też trzeba czekać co najmniej kilka miesięcy.
Na przeciw chorym z Wrocławia wychodzi Ekumeniczna Stacja Opieki, która wysyła do chorych pielęgniarki - co ważne za darmo. W tym roku to już druga edycja projektu finansowanego przez miasto.
Z poprzedniej skorzystało 1600 pacjentów, teraz jest jeszcze ponad 400 miejsc.
- Trzeba mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu, albo ze szpitala - wyjaśnia Małgorzata Ostrowska ze Stacji Ekumenicznej.
Rodzina biorąca udział w programie otrzymuje wsparcie przez co najmniej 4 tygodnie. Pod stałą opieką stacji ekumenicznej jest prawie 90 pacjentów. Ośrodek ma kontrakt z NFZ-em.
W Sejmie od tygodnia trwa walka o pieniądze dla opiekunów dzieci niepełnosprawnych, premier proponuje na razie tysiąc złotych i nie chce bardziej ustąpić. Rodzice chcą minimalnej pensji krajowej - są zdesperowani i prowadzą strajk okupacyjny. Obrazki pokazywane z Sejmu chwytają za serce. W równie trudnej sytuacji są osoby, które mają pod opieką ludzi starszych: rodziców, dziadków po wylewach czy wypadkach komunikacyjnych. Kiedy w szpitalu słyszą: proszę zabrać tatę/mamę do domu, wiedzą że czeka ich prawdziwa życiowa rewolucja.
|
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.