Jacek Protasiewicz rezygnuje!
Protasiewicz potwierdził, że nie będzie walczył o mandat europarlamentarzysty.
- Podjąłem taką decyzję po konsultacji z prawnikami z PE, którzy powiedzieli mi, że cała procedura wyjaśniania incydentu może potrwać dłużej niż do 22 marca, kiedy to zatwierdzamy listy wyborcze Platformy - mówi w rozmowie z Radiem Wrocław Jacek Protasiewicz.
- W związku z tym nie chcę chować się za immunitetem. Chcę tę sprawę wyjaśnić od początku do końca. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że to niemieccy funkcjonariusze złamali prawo, a nie ja. Nikt nie pomagał mi w podjęciu tej decyzji - tłumaczy Protasiewicz.
- Ta decyzja była jedyną możliwą. Jeśli pan Protasiewicz by kandydował, cała kampania toczyłaby się wokół incydentu we Frankfurcie, co spowodowałoby olbrzymie osłabienie w okręgu dolnośląsko-opolskim - komentuje dla Radia Wrocław Grzegorz Schetyna.
3 lata więzienia dla Protasiewicza? Incydentem zajmie się prokuratura. Waży się też przyszłość polityczna europosła. Co może spotkać europosła PO i wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jacka Protasiewicza? Skoro policja przekazała sprawę do prokuratury ta może postarać się postawić polskiego polityka w stan oskarżenia. Niemieckie prawo jest tu bowiem restrykcyjne. Europosłowi grożą nawet trzy lata za kratkami. (Zobacz) |
Zobacz również: Platforma ogłosiła listę! (Zobacz)
Artykuł w niemieckim Bildzie:
Zobacz również:
Protasiewicz się tłumaczy | Niemiecka policja odpowiada | Kontra | Komentarze polityków
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.