Pyrrusowe zwycięstwo Impelu
O wszystkim zadecydował pierwszy mecz. W Hali Orbita w czwartek "Impelki" uległy Besiktasowi 1:3. To okazało się decydujące. Wrocławskie spotkanie rozpoczęło się dla gospodyń bardzo dobrze. Wygrały pewnie pierwszego seta. Trzy kolejne niestety przegrały.
Mało kto dawał im szansę na sukces w Stambule. Po pierwsze Besiktas zyskał przewagę psychologiczną, po drugie grał rewanż przed własną publicznością. W swojej hali Turczynki wygrywają zazwyczaj wszystko i to w trzech setach.
Niedzielne spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem gospodyń. Pierwszego seta Besiktas wygrał 27:25. Kolejne dwie partie sensacyjnie padły łupem wrocławianek. Impel grający bardzo dobrze we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła zwyciężał 25:20 i 25:21.
Początek czwartej partii też należał do drużyny Tore Aleksandersena, która była lepsza w ataku i skuteczniej blokowała. Z czasem jednak Besiktas zaczął odrabiać straty, a następnie wyszedł na prowadzenie 20:18. To był kluczowy moment seta i całej batalii. Drużyna ze Stambułu wygrała 25:22.
Tie-break nie miał już w tym momencie znaczenia. Wrocławianki jednak powalczyły do końca. Wygrały 15:9, po meczu jednak nie były w dobrych humorach,
Finałowym rywalem Besiktasu w Challenge Cup będzie Zarzecze Odincowo.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.