Śląsk wygrywa z Cracovią 1:0
Nowy trener Śląska krótko pracuje z drużyną, ale tuż przed pierwszym gwizdkiem wyjazdowego meczu ekstraklasy z Cracovią widać było jego przemyślenia dotyczące poszczególnych zawodników. Do pierwszej jedenastki delegował m.in. nowych Mateusza Machaja i Roberta Picha. Za defensywę odpowiadali Rafał Grodzicki i Adam Kokoszka.
Śląsk rozpoczął z impetem, realizując założenia Tadeusza Pawłowskiego. Od razu po stracie piłki wrocławianie ruszali na Cracovię. Pasy początkowo nie potrafiły sobie poradzić z tym pressingiem.
fot. www.slaskwroclaw.pl
Wraz z upływem czasu to jednak gospodarze prezentowali się lepiej. Śląsk wynik 0:0 przez długie minuty zawdzięczał Marianowi Kelemenowi. W pierwszych 45. minutach Słowak trzykrotnie ratował drużynę.
W 17. minucie Kelemen złapał piłkę po strzale Vladimira Boljevicia z rzutu wolnego. 240 sekund później Sebastian Steblecki zagrał klepkę z Saidi Ntibazonkizą, dzięki czemu znalazł się w sytuacji sam na sam z Kelemenem ale bramkarz znów był górą.
W 28. minucie znów Steblecki i Ntibazonkiza wyprowadzili kontratak Cracovii. Strzałem z 10 metrów próbował go wykończył Rok Straus. Kelemen ponownie nie dał się zaskoczyć.
fot. www.slaskwroclaw.pl
Śląsk w pierwszych 45. minutach stworzył sobie kilka okazji do pokonania bramkarza gospodarzy. Kibice jednak zapamiętają jedną akcję. Tuż przed ostatnim gwizdkiem Sylwester Patejuk zagrał na lewą stronę do Dudu, ten dośrodkował do Patejuka, prawoskrzydłowy świetnie w polu karny znalazł Marco Paixao. Portugalczyk, nowy kapitan, nie zawiódł i otworzył wynik spotkania.
Po przerwie też sporo się działo. Już na początku drugiej połowy Strausa sprytnie zagrał do Boljevicia, ale Kelemen okazał się lepszy w sprinterskim pojedynku.
Choć Śląsk został zepchnięty do defensywy dobrze się bronił. Groźnie w polu karnym gości zrobiło się m.in. w 67. minucie. Po centrze Boljevicia rezerwowy Bartłomiej Dudzic próbował wślizgiem skierować piłkę do bramki Śląska. Nie trafił.
W końcówce meczu zdesperowani gracze Wojciecha Stawowego urządzili sobie "polowanie" na nogi piłkarzy Śląska. Sędzia przynajmniej dwukrotnie mógł ukarać zawodników Cracovii czerwonymi kartkami. Tego jednak nie zrobił.
Finisz spotkania należał do Cracovii. Kelemen jednak znów okazał się najlepszy.
Najważniejsze, że wrocławianie zdobyli Wawel i odnieśli pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie w 2014 roku. Debiut Tadeusza Pawłowskiego jak marzenie.
Bohater meczu - Marian Kelemen. Na wyróżnienia zasłużyli też Marco Paixao i Dalibor Stevanović.
Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1).
Bramka: 0:1 Marco Paixao (45).
Cracovia: Krzysztof Pilarz - Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko, Tomasz Mikulic, Adam Marciniak - Vladimir Boljevic, Sławomir Szeliga (58. Krzysztof Danielewicz), Rok Straus - Sebastian Steblecki (60. Bartłomiej Dudzic), Przemysław Kita (46. Deniss Rakels), Saidi Ntibazonkiza.
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Ostrowski, Rafał Grodzicki, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Sylwester Patejuk (68. Paweł Zieliński), Tom Hateley, Dalibor Stevanovic (90. Tadeusz Socha), Mateusz Machaj (74. Lukas Droppa), Robert Pich - Marco Paixao.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.