Krytyka mocniejsza od rzecznika
Po kilku dniach od objęcia stanowiska z pracy odchodzi Zbigniew Drzewiecki.
- Formalności są już w toku - mówi nam marszałek Cezary Przybylski, który na razie nie ujawnia kto zastąpi rzecznika.
Sam Zbigniew Drzewiecki nie odbiera dziś telefonów, jest na urlopie.
Decyzja o jego zwolnieniu zapadła po tym jak doszło do wpadki na poniedziałkowej konferencji marszałka dotyczącej pomocy dla Ukrainy. W spotkaniu uczestniczyli politycy PO w tym szef regionu Jacek Protasiewicz. W jednym z busów z darami, było zaledwie kilka paczek, w tym leki i dresy.
fot. UMWD
Uczestnicy spotkania zostali skrytykowani i to powód zwolnienia Zbigniewa Drzewieckiego.
fot. UMWD
Komentuje Magda Orzeł: Fatalna sytuacja, fatalna organizacja. Miało być ta pięknie w wyszło jak zawsze. W jednym z komentarzy do tej sytuacji czytałam, że ten nieszczęsny, stary namiot, który znalazł się w transporcie dla Ukraińców, podarowały dzieci. Jeśli to prawda, to wyobrażam sobie co czują i jestem pewna, że już nigdy nikomu nie pomogą. A jeśli to nie dar od dzieci, tylko ktoś w ten sposób broni tego namiotu, to już nie mam słów. Namiot to tylko symbol... Teraz o dorosłych, dorosłych którzy, jak wiele razy wcześniej, na hura, zrobili zrzutkę, opróżnianie szaf, piwnic i strychów i pomogli... głównie sobie, pomaganie bardzo poprawia samopoczucie. Czy tak trudno dowiedzieć się, czego na Ukrainie potrzeba, wyłożyć pieniądze, i wysłać tam coś z sensem? Efekt jest taki: obdarowani mogą się obrazić, darczyńcy znaleźli się w ogniu krytyki, a Pan Rzecznik zapłacił za to głową. Aż głupio artykułować takie oczywistości, ale pomagać trzeba z głową! |
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.