Impel zagra o finał Challenge Cup
Jeszcze w poniedziałek wydawało się, że Impel może w tym sezonie zdobyć potrójną koronę. Plan wrocławskiej drużyny popsuł jednak MKS Dąbrowa Górnicza, który był lepszy w 1/4 finału Pucharu Polski. Podopiecznym Tore Aleksandersena zostaje już zatem walka na dwóch frontach. Biorąc pod uwagę, że do fazy play - off w Orlen Lidze jeszcze daleko, Impel może teraz w pełni skoncentrować się na europejskich pucharach.
Besiktas Stambuł to czwarty rywal naszych siatkarek w rozgrywkach Challenge Cup. Dwie pierwsze przeszkody Wrocławianki przeszły jak burza. W rywalizacji z belgijskimi VC Oudegem i Hermes Oostende nie straciły nawet seta. Problemy zaczęły się dopiero w ćwierćfinale, kiedy Impel przegrał na wyjeździe z Paris Saint Cloud, ale na szczęście w rewanżu odrobił straty.
Wrocławianki są faworytkami dzisiejszego starcia z Besiktasem, który słabo gra na wyjazdach. Jednak nawet ewentualna imponująca wygrana, nie da jednak pewności awansu. Wszystko przez to, że Turczynki są specjalistkami w odrabianiu strat. W 1/16 finału Challenge Cup, najpierw przegrały z Partizanem Belgrad 0:3, by w rewanżu na własnym terenie, po złotym secie, awansować do kolejnej rundy. Tak samo było w ćwierćfinale. Po tym jak na wyjeździe z francuskim Rocheville Le Cannet, Besiktas nie ugrał nawet jednej partii, u siebie znów odwrócił losy rywalizacji.
Najlepszą zawodniczką tamtego spotkania była Marina Tumas. Poza białoruską atakującą, w Besiktasie są jeszcze dwie siatkarki zagraniczne. Argentyńska przyjmująca Paula Yamila Nizetich i bułgarska środkowa Gabriela Koeva. Resztę składu tworzą Turczynki.
Początek pierwszego meczu półfinału Pucharu Challenge dziś o 18 w Hali Orbita.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.